Kobieta, która porwała noworodka, trafi za kratki?
Zarzut uprowadzenia noworodka i narażenia go
na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu usłyszała kobieta, która porwała dwudniowego chłopca z jednego z
krakowskich szpitali. 21-latka była pod wpływem marihuany. Grozi
jej do trzech lat więzienia.
15.02.2009 | aktual.: 15.02.2009 18:53
Ewelina G. wciąż przebywa w szpitalu na obserwacji psychiatrycznej. Na jej przesłuchanie zgodził się lekarz. Według prokuratury, badania wykazały, że 21-letnia kobieta, w czasie porwania, była pod wpływem marihuany.
- Kobieta przyznała się do porwania dziecka, ale nie do narażenia go na utratę życia. Odmówiła składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania - powiedziała rzeczniczka krakowskiej Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa dla Krakowa-Nowej Huty. Kobieta na razie pozostanie pod opieką lekarzy. Biegli będą musieli wyjaśnić, czy w chwili porwania dziecka była poczytalna. Ewelina G. jest bezrobotna. Ze wstępnych ustaleń wynika, że okazjonalnie paliła papierosy zawierające środki odurzające.
Noworodka porwano ze Szpitala im. Żeromskiego w Nowej Hucie w sobotę między godz. 3, a 4 nad ranem. Kobieta powiedziała matce chłopca, że zabiera go na badania. W poszukiwaniach dziecka uczestniczyło około 100 policjantów, użyto też psów tropiących. Noworodka odnaleziono kilka godzin później.
Jak ustaliła policja kobieta w sierpniu tego roku poroniła i od tego czasu udawała przed chłopakiem i rodziną, że jest w ciąży. Odnaleziony chłopczyk jest już z mamą. W szpitalu wszczęto postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia - przede wszystkim to, w jaki sposób kobieta weszła na oddział położniczy, a później bez problemu opuściła budynek. Wstępne ustalenia w tej sprawie mają być znane w przyszłym tygodniu.