Kobieta, która karmiła łabędzie, trafiła do szpitala
W jednym z gdańskich szpitali na obserwacji z objawami infekcji górnych dróg oddechowych przebywa kobieta, która karmiła łabędzie. Według zastępcy wojewódzkiego inspektora sanitarnego w Gdańsku Andrzeja Jagodzińskiego, ryzyko zarażenia kobiety wirusem ptasiej grypy jest znikome.
15.03.2006 | aktual.: 15.03.2006 15:53
26-letnia kobieta trafiła do szpitala zakaźnego na badania z innego szpitala, bowiem podczas wywiadu lekarskiego powiedziała, że w piątek karmiła łabędzie na gdańskiej plaży. Mówiła, że nie dotykała ich. W sobotę w pracy zemdlała i z wysoką gorączką trafiła na izbę przyjęć szpitala na gdańskiej Zaspie - powiedziała rzecznik prasowy wojewody pomorskiego Anna Dyksińska. Dodała, że we wskazanym miejscu służby weterynaryjne nie znalazły żadnych martwych zwierząt.
Kobiecie pobrano wymazy, które badane są w sanepidzie pod kątem wykrycia jakiegokolwiek wirusa grypy. Wyniki mają być znane w czwartek.
Jagodziński, pytany czy kobieta mogła zarazić się wirusem ptasiej grypy, powiedział, że "taki przypadek praktycznie nie mógł mieć miejsca". Dodał, że żaden ptak ze stada karmionego przez kobietę nie padł. Według mojej wiedzy, zaczęto dmuchać na zimne - ocenił Jagodziński.
Dotychczas na Pomorzu nie stwierdzono przypadku ptasiej grypy.