Koalicja podzielona ws. składki zdrowotnej, Tusk nie uprzedził liderów. "Nie poprzemy"
Donald Tusk ma zamiar zrobić drugie podejście do obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, mimo iż nie poinformował o tym koalicjantów. - Nie poprzemy tego, zwłaszcza w obecnej sytuacji ochrony zdrowia - mówią na razie nieoficjalnie politycy Nowej Lewicy. PSL jest za, Polska 2050 proponuje inne rozwiązanie. - Donald puszcza oko swoim wyborcom - komentuje poseł koalicji. Inny żartuje: - Bierze nas pod włos.
To podczas wizyty u barbera - zrelacjonowanej na krótkim filmiku w social mediach - Donald Tusk ogłosił, że będzie dążył do obniżenia składki zdrowotnej.
Podczas rozmowy z premierem, młody współwłaściciel zakładu poruszył m.in. temat składki zdrowotnej dla przedsiębiorców - twierdząc, że jest "ciężko z ZUS-em". - To wszędzie słyszę. No dostaliśmy to weto w składkę, ale chyba spróbujemy jeszcze raz - odpowiadał Tusk.
Słowem: premier zapowiedział drugie podejście do przeforsowania obniżenia składki zdrowotnej. Mimo zapaści w systemie ochrony zdrowia.
Program PiS bez Morawieckiego. Szczucki zabrał głos
Jak słyszymy nieoficjalnie, zrobił to bez konsultacji w koalicji. Co ciekawe, pomysł nie tylko nie podoba się Lewicy - która od początku jest przeciwna obniżaniu składki zdrowotnej, a wręcz proponuje wprowadzenie podatku zdrowotnego - ale też liberalnej Polsce 2050.
- Dzisiaj o składce zdrowotnej trochę trudno mówić, biorąc pod uwagę ciągły deficyt, ale możemy mówić o innych rozwiązaniach, wzroście kwoty wolnej od podatku, przesunięciu progu podatkowego - powiedziała w piątek minister klimatu Paulina Hennig-Kloska na konferencji prasowej pytana, czy należy wrócić do rozmowy o składce zdrowotnej.
Jak stwierdziła, "dziś najbardziej klasę średnią w Polsce boli drugi próg podatkowy". - Warto o tym rozmawiać, ja bym bardzo chciała otworzyć w Polsce, w polskim rządzie, dyskusję o tym, jak złagodzić przejście z progu 12 proc. PiT do 32 - kontynuowała.
Zasugerowała, że na zmniejszenie składki zdrowotnej nie będzie przestrzeni przy obecnym deficycie w NFZ.
Politycy Nowej Lewicy - to już wiemy - będą przeciwko. W dodatku chcą iść w odwrotnym kierunku: wprowadzić podatek zdrowotny, na który jednak w koalicji również nie ma zgody.
Jeśli więc KO będzie chciała znów forsować składkę zdrowotną, będzie musiała liczyć na wsparcie PSL i Konfederacji (PiS obniżenia składki także nie poprze).
- Uważam, że to jest niepoważne, że premier przynosi do Sejmu budżet, w którym brakuje 20 miliardów złotych na normalne funkcjonowanie publicznej ochrony zdrowia i zapowiada, że z tego systemu wyjmie jeszcze kolejne miliardy - powiedział lider Razem Adrian Zandberg w rozmowie z Piotrem Witwickim w programie "Gość Wydarzeń" Polsat News, pytany o sugerowaną przez premiera kolejną próbę obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
Takich głosów jest więcej. A zdziwienie jest na Lewicy tym większe, że jeszcze kilka dni temu nowy marszałek Sejmu i lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty na spotkaniu z dziennikarzami zapowiadał - w obecności minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk - iż agenda lewicowa w Sejmie wkrótce nabierze impetu. I że projekty legislacyjne będą forsowane z większą siłą - wszak Nowa Lewica zyskała najważniejszą funkcję w Sejmie.
Tymczasem tylko w tym tygodniu politycy KO - na czele z premierem i rzecznikiem rządu - zapowiedzieli obniżanie składki zdrowotnej, sprzeciw wobec podatku katastralnego, a także niezgodę na reformę Państwowej Inspekcji Pracy proponowanej przez Lewicę.
Lewica za kadencji Czarzastego - owszem - chce wrócić w Sejmie do dyskusji o zmianach w składce zdrowotnej, ale ma na to zupełnie inny pomysł niż KO.
Kolejna ważna dla tego ugrupowania ustawa, z którą zamierza niedługo wyjść, to ustawa likwidująca składkę zdrowotną i wprowadzającą w jej miejsce podatek zdrowotny, pobierany także od płatników CIT. - Do 2030 roku powinniśmy dobić do poziomu 9 proc. PKB na zdrowie, względem dzisiejszych 5,7 proc. - wskazuje osoba z otoczenia marszałka Czarzastego.
Czynimy starania, by na początku roku projekt był w kształcie inicjatywy legislacyjnej - potwierdza Wojciech Konieczny, do czasu ostatniej rekonstrukcji pełniący funkcję wiceministra zdrowia z nadania Lewicy.
Wskazuje też, że Lewica wspólnie z ekspertami przygotowała model ekonomiczny pokazujący skutki zastąpienia składki podatkiem i że "wszystko się bilansuje". Przy czym, jak dodaje senator Konieczny, za zmianą w zakresie finansowania potrzebne są głębsze zmiany w obszarze zdrowia.
O sytuacji w ochronie zdrowia alarmować będzie największa partia opozycyjna - czyli PiS. Formacja Kaczyńskiego organizuje w sobotę konferencję programową w tej sprawie. - Nikt nie będzie namawiał do obniżania składki przy obecnym dramacie w służbie zdrowia - słyszymy w PiS.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski