Koalicja na Ukrainie, czy nowe wybory?
Nowa koalicja, czy powtórne wybory parlamentarne? To, czy kryzys zostanie zażegnany, zależy od tego, czy ugrupowania biorące udział w "okrągłym stole" podpiszą tzw. Uniwersał Jedności Narodowej, zaproponowany przez prezydenta Wiktora Juszczenkę.
31.07.2006 10:28
Uniwersał Jedności Narodowej mówi o konieczności powołania rządu jedności narodowej i ustala dziedziny objęte szczególną ochroną w dyskusjach o polityce wewnętrznej i zagranicznej.
W tym kontekście wymienia się m.in. sprawę terytorialnej jedności państwa, kwestię językową, dążenie Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO, a także udział Kijowa we Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej, razem z Rosją, Białorusią i Kazachstanem.
Juszczenko uważa również, że format istniejącej obecnie koalicji Partii Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów powinien ulec zmianie - do nowej koalicji mogłaby się przyłączyć proprezydencka Nasza Ukraina.
Trwające od ubiegłego czwartku rozmowy "okrągłego stołu" nie przyniosły dotychczas żadnego rezultatu. Partia Regionów, największe ugrupowanie ukraińskiego parlamentu twierdzi, że Nasza Ukraina stara się narzucić innym uczestnikom obrad swój własny program.
Inną przyczyną, która nie pozwala zawrzeć porozumienia, jest kandydatura na premiera. "Regionałowie" chcą, by na czele rządu stanął ich przywódca, Wiktor Janukowycz.
Jako rywal Juszczenki w ostatnich wyborach prezydenckich, jest on jednak trudny do zaakceptowania zarówno dla prezydenta, jak i dla Naszej Ukrainy.
Jego powrót na fotel premiera wywoła także rozczarowanie wśród tych Ukraińców, którzy jesienią 2004 roku wystąpili przeciwko fałszowaniu wyników wyborów prezydenckich. Dopuszczał się ich wówczas obóz Janukowycza. Protesty, określane mianem pomarańczowej rewolucji, doprowadziły do powtórki drugiej tury wyborów i ostatecznego zwycięstwa Wiktora Juszczenki.
Ukraiński prezydent zapowiedział wcześniej, że jeżeli Uniwersał nie zostanie podpisany, skorzysta on z przysługującego mu prawa rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów.
Jarosław Junko