Kluzik-Rostkowska: moim priorytetem jest polityka prorodzinna
"Becikowe", dłuższe urlopy macierzyńskie, ulgi podatkowe dla rodzin z dziećmi - czyli wszelkie możliwe rozwiązania prawne, które mogą zachęcić Polaków do posiadania dzieci - to priorytety działań wiceminister Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która w resorcie pracy odpowiada za sprawy kobiet, rodziny, przeciwdziałanie dyskryminacji oraz świadczenia rodzinne.
28.12.2005 15:35
Polityka ostatnich lat była polityką antyrodzinną. Wprowadzając "becikowe" chcemy dać sygnał, że to się zmieni - powiedziała Kluzik-Rostkowska.
Według niej, polityka prorodzinna to system wielu różnych rozwiązań. Nie chciałabym, żeby 1000 zł "becikowego" było jedynym czynnikiem, który decyduje o tym, czy dziecko ma przyjść na świat czy nie. Trzeba stworzyć cały system, by rodzina wiedziała, że na początek dostanie pieniądze, potem matka będzie mogła dłużej pobyć z dzieckiem na urlopie macierzyńskim, a w dalszej perspektywie mogła wysłać je do przedszkola czy żłobka, a sama wrócić do pracy - powiedziała Kluzik-Rostkowska.
Jak podkreśliła, nie wszystkie te propozycje da się wcielić w życie od razu. Na razie, oprócz "becikowego", do Sejmu trafił też rządowy projekt zmian w kodeksie pracy, który wydłuża o dwa tygodnie urlopy macierzyńskie. Po 1 stycznia ma powstać specjalna międzyresortowa komisja do opracowania projektu ulg podatkowych dla rodzin wychowujących dzieci.
Według Kluzik-Rostkowskiej, ewentualne zmiany muszą też dotyczyć systemu opieki nad dzieckiem, w tym godzin pracy przedszkoli i żłobków; zmiany powinny - zdaniem wiceminister - uwzględniać oczekiwania rodziców i opiekunów.
Kluzik-Rostkowska zwróciła także uwagę na problemy kobiet, które nie decydują się na dziecko w obawie przed utratą pracy.
Badania pokazują, że kobiety nie decydują się na dzieci, bo albo boją się, że nie będą mogły wrócić do pracy, którą wykonywały wcześniej, albo, jako matkom, trudniej będzie im znaleźć jakąkolwiek pracę - powiedziała.
Przyznała jednak, że nie wierzy w restrykcyjne przepisy przewidujące np. kary dla pracodawców, którzy utrudniają kobietom powrót do pracy po urodzeniu dziecka.
Uważam, że takie działania mogą spowodować wręcz odwrotny skutek i pracodawcy w ogóle nie będą chcieli przyjmować kobiet do pracy - uznała. - Dlatego chciałabym poznać opinię małych i średnich przedsiębiorców, jakich zachęt im potrzeba, by nie bali się zatrudniać kobiet.
W połowie stycznia wiceminister chce uruchomić stronę internetową, za pośrednictwem której zamierza m.in. informować o działanich resortu oraz kontaktować się z różnymi środowiskami, w tym z ekspertami i pracodawcami.
W styczniu ma też ruszyć kampania przeciwko maltretowaniu małych dzieci. Według Kluzik-Rostkowskiej, celem akcji ma być głównie informowanie, co należy zrobić, by - nie obawiając się o swoje bezpieczeństwo - zgłoszać przypadki bicia dzieci. Trzeba podać ludziom informację, jak mogą zawiadomić o tym, bez ujawniania swoich danych - zaznaczyła.
Jeszcze w styczniu wiceminister zamierza się zająć sprawą długów alimentacyjnych. Okazuje się, że odzyskujemy tylko 10 proc. długów i to głównie dzięki temu, że część osób, które powinny płacić alimenty to emeryci lub renciści, i dług można ściągnąć bezpośrednio z tych świadczeń - powiedziała Kluzik-Rostkowska.
Winą za niską ściągalność długów alimentacyjnych wiceminister obciążyła przede wszystkim komorników, którzy np. z odzyskiwania długów szpitali mają nieporównanie większy dochód. W każdym sądzie jest jednak sędzia, który rozlicza komorników z ich pracy, dlatego z pomocą Ministerstwa Sprawiedliwości powinno się udać rozwiązać ten problem - wyjaśniła wiceminister.
Według niej, do końca marca będzie gotowy program przewidujący, że dłużnicy będą odpracowywać swoje zobowiązania na rzecz gmin. Sprawdzimy te pomysły w kilku gminach, po czym te najbardziej trafione wprowadzimy w całym kraju - powiedziała.
Kluzik-Rostkowska uważa, że szczególnie należy przeciwdziałać dyskryminacji ze względu na płeć. Uważam, że są takie sfery życia, w których kobiety są dyskryminowane. Wyraźnie widać to na rynku pracy: kobiety są lepiej wykształcone, a gorzej zarabiają, mają trudniejszy dostęp do rynku pracy - powiedziała.
Nie lekceważę tego, że ktoś może być dyskryminowany ze względu na orientację seksualną, ale uważam, że temu rodzajowi dyskryminacji w porównaniu z innymi, została nadana zbyt wielka ranga. Tak naprawdę homoseksualizm stał się sprawą polityczną - powiedziała Kluzik-Rostkowska.
Wiceminister jest przeciwna legalizacji związków homoseksualnych i adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Jej zdaniem, jest to "rewolucja mentalna, która wprowadza zamęt w ustalony porządek świata bez obietnicy, że będzie to zmiana na lepsze".