Kluzik-Rostkowska: dziękuję prezesowi za "ładną buzię"
"Urocza, ładna buzia, ale popełniała horrendalne błędy" - tak Jarosław Kaczyński skrytykował szefową swojej kampanii wyborczej Joannę Kluzik-Rostkowską ,w wywiadach dla "Newsweeka" i "Rzeczpospolitej". - Dziękuję za komplement, że jestem urocza. Mam nadzieję, ze prezesowi chodzi o urok polityczny – odpowiada Kluzik-Rostkowska. - Traktuje ten wywiad „ jako zaproszenie do poważnej debaty, która nie będzie zakłócona ani miłymi komplementami, ani emocjami - dodaje.
25.09.2010 | aktual.: 27.09.2010 11:36
Czytaj więcej: Prezes PiS: ładne buzie nie sprawdziły się w kampanii
W udzielonym "Newsweekowi" wywiadzie Jarosław Kaczyński ostro zaatakował swoich sztabowców, zwłaszcza Joannę Kluzik -Rostkowską . Mówi o niej: "Początkowo sądziłem, że Joanna będzie raczej tylko twarzą kampanii, bo jest rzeczywiście wyjątkowo urocza. Później ona zapragnęła być realnym szefem i widać jak to się potoczyło. W trakcie kampanii popełniała zresztą horrendalne błędy, co jej tłumaczyłem...Choć zrozumiała swe pomyłki i wycofała się z nich, to pewien czas został stracony. A czas miał w tej kampanii ogromne znaczenie.
Kluzik Rostkowska nie zgadza się na razie na rozmowę podsumowującą kampanię prezydencką. Jak tłumaczy: "Bardzo poważnie traktuje sugestię Rady Politycznej i prezesa Jarosława Kaczyńskiego, by nie angażować opinii publicznej w nasze sprawy. Poza tym jestem przekonana, że w sensie informacyjnym ten weekend powinien należeć do Platformy Obywatelskiej, która ma właśnie swój zjazd"
Była szefowa kampanii Jarosława Kaczyńskiego w rozmowie z Newsweekiem odnosi się jedynie do osobistych przytyków prezesa. – Dziękuję za komplement, że jestem urocza. Mam nadzieję, ze prezesowi chodzi o urok polityczny – mówi. Kluzik – Rostkowska tłumaczy także, traktuje ten wywiad „ jako zaproszenie do poważnej debaty, która nie będzie zakłócona miłymi komplementami, ani emocjami”.
Kaczyński skrytykował także decyzję o obsadzeniu Pawła Poncyljusza w roli rzecznika sztabu. Jak tłumaczył, to nie on o tym zadecydował - Było takie przeświadczenie, że ładne buzie w sztabie - a on jest przystojny - i demonstrowanie, że ja jestem niesłychanie łagodny, przyniesie nam poparcie elektoratu wielkomiejskiego. Łagodnie mówiąc, nic z tego nie wyszło.
"Kluzik, Poncyljusz i Jakubiak nie opuszczą PiS"
Paweł Poncyljusz (PiS) zadeklarował jednak, że nie ma mowy o tym, aby on, Joanna Kluzik-Rostkowska czy Elżbieta Jakubiak opuścili PiS w związku z krytyką ze strony prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.
Poncyljusz podkreślił, że prezes PiS ma prawo do krytyki swoich współpracowników. - Przyjmuję opinie Jarosława Kaczyńskiego, ma do tego prawo. Był kandydatem w wyborach prezydenckich, a w liczbach bezwzględnych nie wygraliśmy - powiedział Poncyliusz
Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Politycznej prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany był, jakie miejsce w partii widzi dla Poncyljusza, Joanny Kluzik-Rostkowskiej czy Elżbiety Jakubiak. - Czy są zredukowani wyłącznie do ładnych twarzy? - pytali dziennikarze, nawiązując do wywiadu Kaczyńskiego dla tygodnika "Newsweek".
- Są ładni, pani uważa inaczej - zwrócił się Kaczyński do dziennikarki na konferencji prasowej. Jak dodał, jeżeli jego byli sztabowcy "będą pracowali dla partii, to są przydatni w różnych sytuacjach, także i w kampaniach wyborczych". - To nie jest odrzucanie tych ludzi - zapewnił lider Prawa i Sprawiedliwości.
"W kampanii były ewidentne błędy"
W jego ocenie, "nie może być tak, żeby pewna grupa, po niezłym wyniku wyborczym, ale przegranym - przy wątpliwościach co do tego, czy musieliśmy te wybory przegrać - uznała, że jest ponad wszystko". - W partii różne racje muszą być uwzględniane, a kampania wyborcza musi być bardzo dokładnie zanalizowana, by drugi raz nie popełnić tych samych błędów - oświadczył Kaczyński. W jego ocenie, w kampanii prezydenckiej były "błędy zupełnie ewidentne".
- Nie mówię o sporze czy trzeba było mówić o Smoleńsku czy nie, czy trzeba było mówić twardo czy miękko. Nawet jeżeli przyjąć tę miękką retorykę, to i tak pewne błędy zostały popełnione. Nie powinniśmy ich popełnić w kolejnych kampaniach, a już w szczególności, w tej, która będzie za rok kampania przed wyborami parlamentarnymi - powiedział prezes PiS.
Jak dodał, Poncyljusz, Kluzik-Rostkowska czy Jakubiak nie byli uzurpatorami w sztabie wyborczym, ale "nie mieli monopolu na prawdę, bo nikt go nie ma".
"Nie stało się nic strasznego"
Natomiast odnosząc się do swojego wywiadu dla "Rzeczpospolitej", prezes PiS ocenił, że "nie stało się nic strasznego". - Sformułowałem pewne poglądy zasadnicze, na przykład co do tego, co jest dopuszczalne w PiS, a co nie. Jeżeli ktoś chce być w zgodzie z poprawnością a'la "Gazeta Wyborcza", to powinien szukać innej drogi niż Prawo i Sprawiedliwość - powiedział Kaczyński.
- Jeżeli ktoś nie uznaje, że w Polsce obowiązuje odpowiedzialność polityczna, że na przykład ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego słusznie usunięto z rządu, ale już Donald Tusk podlega innym regułom, to my tego nie akceptujemy" - tłumaczył prezes PiS. Według niego, w wywiadzie zostało to jasno powiedziane.
Kaczyński, pytany czy Elżbieta Jakubiak jest nadal zawieszona w prawach członka partii odpowiedział: "w tej chwili jest zawieszona, jak będzie to długo trwało - zobaczymy".
Wiceszef PiS Adam Lipiński powiedział, że czuje się odpowiedzialny za przebieg kampanii prezydenckiej. - Mamy prawo oceniać ludzi, którzy pracują z nami. Za kampanię prezydencką też byłem odpowiedzialny i to w dużym stopniu - podkreślił.
Dodał, że nie obawia się rozłamu w partii. - Nikt nie będzie wychodził z partii. Nie sadzę, żeby do czegoś takiego doszło - podkreślił.
- Przeprowadziliśmy kampanię w oparciu o sporą wiedzę na temat tego co się w Polsce dzieje. Mieliśmy dokładne analizy. Kampania - myślę - była efektywna. Może oparliśmy się na błędnych analizach - powiedział Lipiński.
Posłowie PiS, pytani przed posiedzeniem Rady Politycznej o wywiad prezesa dla "Rzeczpospolitej", mówili, że zgadzają się z wypowiedziami Jarosława Kaczyńskiego. Podkreślali, że wywiad ten nie spowoduje, iż Kluzik-Rostkowska i część posłów opuszczą partię.
- Podzielam tę krytykę. Też miałem wiele zastrzeżeń do prowadzonej kampanii, tylko ich nie upubliczniałem - powiedział poseł Andrzej Dera.
Na posiedzenie Rady Politycznej PiS nie przyjechali Paweł Poncyljusz, ani Joanna Kluzik-Rostkowska. Uczestniczyła w nim Elżbieta Jakubiak, ale nie chciała komentować słów Jarosława Kaczyńskiego. Powiedziała dziennikarzom, że nie czytała wywiadu.