Klucz partyjny nie powinien decydować o samorządzie - mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina
Wybory samorządowe powinny być oderwane od szyldów partyjnych. Partie polityczne powinny tak samo rejestrować komitety, jak robią to komitety wyborcze wyborców. Po to, by każdy miał równe szanse, by nie było tak, że kandydaci są przywożeni z innych miast, wspierani szyldami partyjnymi, a po osiągnięciu sukcesu wyborczego realizują cele, które nakłada na nie partia, a nie te, których oczekują mieszkańcy - twierdzi Piotr Krzystek, starający się o reelekcję prezydent Szczecina.
- Wszystko, co robimy w samorządach, nie ma barw politycznych. Budujemy drogi, szkoły, żłobki, infrastrukturę, które służą ludziom różnych opcji i przekonań - mówi Piotr Krzystek.
- Jak dodaje, obiektywizm to nie jest prawo rządu, to jest obowiązek każdej władzy rządowej. Nie jest dobrze, gdy instrumenty władzy są wykorzystywane w kampanii wyborczej.
- Prezydent mówi też o funduszach unijnych, inwestycjach w mieście i o planach, jakie ma na przyszłość wobec swojego miasta.
*Piotr Krzystek, prezydent Szczecina: *Wszystkie tego typu sugestie mają odpowiedni kontekst polityczny, który buduje każdy, kto takie historie opowiada. To nie pierwszy raz, kiedy politycy partii rządzącej mrugają okiem do wyborców i mówią niemal wprost, że jeżeli nie wygrają kandydaci ich partii, to taki Szczecin będzie się gorzej rozwijał, bo będzie miał mniejsze wsparcie rządowe. Zdarzało się to również w poprzednich wyborach.
Takie słowa zawsze budzą niepokój, ponieważ o tym, jak rządzą lokalni włodarze, powinny decydować kryteria obiektywne, przedsięwzięcia zrealizowane dla dobra mieszkańców. Przecież to wszystko, co robimy w samorządach, nie ma barw politycznych. Budujemy drogi, szkoły, żłobki, infrastrukturę, które służą ludziom różnych opcji i przekonań.
Chciałbym, żeby każdy rząd tak do tego podchodził. By klucz partyjny nie decydował o tym, kto w samorządach co dostanie. Droga ku upartyjnieniu samorządów, to nie jest dobry kierunek i myślę, że Polacy w niedalekiej przyszłości właściwie ocenią postawę rządu, który takie propozycje sugeruje.
Sam pan jednak przyznaje, że z perspektywy rządzących może to wyglądać zupełnie inaczej.
- Władza często kusi. Zdarzają się sytuacje, kiedy politycy rządzący podczas wyborów chętnie korzystają z dostępnych instrumentów rządowych, by wpływać na wynik wyborów samorządowych i sugerować mieszkańcom, że jak będą z władzą, to będzie dobrze.
Jestem temu przeciwny. Szef PKW Wojciech Hermeliński nazwał nawet te mniej lub bardziej zawoalowane obiecanki, które padają w toczącej się obecnie kampanii wyborczej, korupcją polityczną. Ale to nie jest cecha tylko tej władzy.
Spotkał się pan z tym wcześniej?
- Miałem taki przypadek, kiedy do Szczecina przyjechał ówczesny minister sprawiedliwości i obecny prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Przestrzegał mieszkańców, że jeśli nie wygra kandydat PO, to miasto nie będzie miało wsparcia rządowego. To są rzeczy, które nie powinny się zdarzać. Ani wtedy, ani dzisiaj. Obiektywizm to nie jest prawo rządu, to jest obowiązek każdej władzy rządowej. Nie jest dobrze, gdy instrumenty władzy są wykorzystywane w kampanii wyborczej.
To samorządy są najlepszymi gospodarzami lokalnych społeczności, najlepiej rozumieją ich potrzeby, są najbliżej obywateli i najlepiej potrafią wydawać środki publiczne na bieżące wydatki i inwestycje publiczne dla mieszkańców.
Autor: Włodek Kaleta
Zobacz także: Nowe doniesienia ws. Donalda Tuska. Mocny komentarz Jarosława Sellina
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl