Kluby za dalszymi pracami nad ustawą zdrowotną
Sejm skierował w piątek do dalszych prac w
komisji zdrowia rządowy projekt ustawy o świadczeniach opieki
zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Marszałek Sejmu
wyznaczył komisji czas na zakończenie prac nad projektem do
posiedzenia Sejmu, zaplanowanego na 14-16 lipca.
18.06.2004 | aktual.: 18.06.2004 16:16
Projekt zawiera tzw. koszyk negatywny, czyli wykaz świadczeń zdrowotnych (badań i terapii) niefinansowanych ze środków publicznych. Pozostawia też NFZ, ale przewiduje jego częściową decentralizację. Projekt zakłada, że pozostaną dwa źródła finansowania - główne źródło ze składek na ubezpieczenia zdrowotne i dodatkowe z budżetu państwa (przede wszystkim na programy polityki zdrowotnej).
Projekt nie przewiduje współpłacenia, czyli uiszczania drobnych opłat przez pacjentów bezpośrednio w placówkach medycznych przy korzystaniu z ich pomocy. Ponadto gminy będą otrzymywać dotacje z budżetu państwa na leczenie osób nieubezpieczonych, np. bezdomnych.
Minister zdrowia Marian Czakański zapewniał, że celem regulacji jest naprawa i uporządkowanie systemu ochrony zdrowia. Podkreślił, że porządkowanie i stabilizowanie systemu ochrony zdrowia wymaga porozumienia wszystkich sił politycznych i zadeklarował gotowość do pełnej współpracy.
Kluby opozycyjne, choć skrytykowały podczas debaty projekt ustawy, uznały że jej nieuchwalenie w terminie spowoduje, że nie będzie podstawy prawnej finansowania w przyszłym roku placówek medycznych.
Projekt awaryjny, bez przełomu
Zdaniem Elżbiety Radziszewskiej (PO), rządowy projekt ustawy zdrowotnej to kolejna odsłona nieudanego eksperymentu zwanego Narodowym Funduszem Zdrowia, projekt awaryjny, niewnoszący niczego nowego. Deklarujemy jednak chęć współpracy, bo nie mamy szans na przeprowadzenie naszych pomysłów w całości. Przedłożymy daleko idące propozycje zmian w tej ustawie - dodała.
Bolesław Piecha (PiS) skrytykował m.in. skopiowanie do projektu ze starej ustawy zapisu o 9-procentowej składce na ubezpieczenie zdrowotne oraz to, że zabiera się inwalidom wojennym, osobom represjonowanych czy sybirakom prawo do specjalnego traktowania i specjalnego refundowania leków. W zamian daje się zaliczkę, jakieś tam wyrównanie, dodatek lekowy 1700 zł rocznie - powiedział.
Słów krytyki nie szczędził także Józef Szczepańczyk (PSL). Nie podoba mu się m.in. zapis mówiący o możliwości korzystania z usług medycznych poza kolejnością, ale odpłatnie. Władysław Szkop (SdPl) sprzeciwił się zawartej w projekcie propozycji wprowadzenia tzw. świadczeń alternatywnych (finansowanych w części przez pacjenta - PAP). Zaś Zofia Krasicka-Domka oświadczyła, że Liga Polskich Rodzin będzie domagała się podwyższenia składki na ubezpieczenie zdrowotne.
Roman Jagieliński (FKP) podkreślił natomiast, że jest zwolennikiem przekazywania uprawnień dotyczących organizacji służby zdrowia gminom czy samorządom terytorialnym.
Natomiast Alfred Budner z Samoobrony ocenił, że "dramatyzm sytuacji w ochronie zdrowia jest pogłębiany przez wykorzystywanie tego najważniejszego problemu społecznego do rozgrywek politycznych". Podkreślił, że nie należy straszyć społeczeństwa pogorszeniem się sytuacji w służbie zdrowia, jeśli rząd prof. Marka Belki nie uzyska wotum zaufania.
Koalicja jest zadowolona
Projektu ustawy bronili posłowie koalicji.
Zbigniew Podraza (SLD) podkreślił, że jego klub z satysfakcją przyjął rezygnację rządu z wprowadzenia do projektu ustawy opłat pacjentów za wizytę u lekarza i pobyt w szpitalu. Pochwalił rozwiązania dotyczące powszechności i obowiązkowości ubezpieczenia, ustawowe uregulowanie "kolejki", koszyka negatywnego oraz zapisy dotyczące świadczeń gwarantowanych i alternatywnych.
Barbara Błońska-Fajfrowska (UP) pozytywnie odniosła się do przepisów zawartych w projekcie, zapewniających wszystkim obywatelom (również bezrobotnym) dostęp do bezpłatnej opieki zdrowotnej i wskazania płatnika tych świadczeń. Według niej pomysł wprowadzenia świadczeń alternatywnych wymaga jednak "głębokiej dyskusji".
Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej ma zastąpić uchyloną w większości przez Trybunał Konstytucyjny w styczniu br. ustawę o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia (NFZ). Powinna zacząć obowiązywać najpóźniej wczesną jesienią tego roku, żeby dać czas placówkom medycznym i NFZ na zawarcie umów na 2005 rok. Wobec tego prace sejmowe nad ustawą muszą zakończyć się w sierpniu, żeby na przełomie sierpnia i września mogła ona trafić do podpisu prezydenta.