Kluby za dalszymi pracami nad projektem o Funduszu Alimentacyjnym
Wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały
się w Sejmie za skierowaniem obywatelskiego projektu
ustawy o Funduszu Alimentacyjnym do dalszych prac w komisjach.
Według projektu, prawo do świadczenia miałyby te rodziny, w których dochód na osobę nie przekracza 60% przeciętnego wynagrodzenia (obecnie wynagrodzenie to wynosi 2,5 tys. zł brutto). Alimenty byłyby wypłacane w takiej wysokości, jaką ustalił sąd, ale nie więcej niż 30% przeciętnego wynagrodzenia.
Nie ma pytania, czy się tym projektem zajmować, ale jak napisać ustawę, która z jednej strony będzie chroniła osoby, które tego potrzebują, a z drugiej poprawi ściągalność alimentów - powiedziała w Sejmie wiceminister pracy i polityki społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska.
Podczas debaty Elżbieta Radziszewska (PO) podkreślała, że zlikwidowany w maju 2004 r. Fundusz Alimentacyjny nie spełniał swoich zadań, gdyż stracił on funkcję instytucji kredytującej dłużników. Stał się natomiast, jak powiedziała, instytucją wypłacającą świadczenia socjalne. W dniu likwidacji FA był zadłużony na kwotę 7,7 mld zł.
Wtórował jej Tadeusz Cymański (PiS), który przypominał, że ściągalność alimentów przed likwidacją Funduszu wynosiła 11% Jednak - jak dodał - zamiast zastanowić się, jak usprawnić jego funkcjonowanie zrobiono to, co najprostsze - zlikwidowano Fundusz.
Radziszewska wyraziła ponadto obawę, że powołanie gminnych funduszy alimentacyjnych stanowi powrót do takiego obciążenia budżetu państwa, jakim wcześniej był Fundusz Alimentacyjny. Z tą różnicą że dysponentem środków nie będzie fundusz centralny, ale rozproszone gminne ośrodki alimentacyjne - mówiła posłanka.
Ale obecne prawo nie sprawdza się - protestują bowiem przeciwko niemu same zainteresowane, które na własnej skórze odczuwają skutki likwidacji Funduszu Alimentacyjnego - przekonywał z kolei Adam Ołdakowski (Samoobrona). Postulował, by przepisy alimentacyjne zmienić w taki sposób, żeby "spełniały wymogi dobrego prawa".
Konieczność poprawy ściągalności alimentów podkreślał też Sylwester Pawłowski (SLD). Wskazywał m.in. na potrzebę doprecyzowania, jaki organ jest odpowiedzialny za ściąganie długu alimentacyjnego oraz określenia zasad zwrotu nienależnie pobranych alimentów.
Renata Iwaniec z Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, prezentująca obywatelski projekt chce, by ustawa o FA zastąpiła ustawę o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych i zaliczce alimentacyjnej, uchwaloną w 2005 roku.
Według autorów projektu, gminne fundusze alimentacyjne byłyby dotowane z budżetu państwa. Koszty świadczeń oszacowano na 1,3 mld zł rocznie.
Projekt zawiera przepisy, dotyczące wzmocnienia egzekucji alimentów, zwiększa uprawnienia komorników. Ponadto kwoty wypłacane przez Fundusz są powiększane o 5% - suma ta traktowana jest jako koszty egzekucji alimentów.
Obywatelski projekt ustawy o Funduszu Alimentacyjnym został złożony w Sejmie we wrześniu 2004 roku. Zebrano pod nim 180 tys. podpisów.
Fundusz Alimentacyjny, z którego korzystało blisko 530 tys. osób, przestał istnieć 1 maja 2004 r. wraz z wejściem w życie ustawy o świadczeniach rodzinnych. Z Funduszu korzystały rodziny niepełne, gdzie dochód miesięczny na osobę nie przekraczał 612 zł, a maksymalne miesięczne świadczenie z Funduszu wynosiło 631 zł.
W miejsce Funduszu wprowadzono dodatek dla osób samotnie wychowujących dzieci - 170 zł na dziecko lub 250 zł na dziecko niepełnosprawne. W maju ubiegłego roku Trybunał uznał, że przyznanie dodatku rodzinom niepełnym, a pozbawienie go rodzin niepełnych jest niezgodne z konstytucją. Zmiany tej regulacji zawiera ustawa o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych i zaliczce alimentacyjnej.