Kłopoty z obliczeniem powierzchni mieszkań
Nie jest proste ustalić, za ile metrów
trzeba zapłacić, kupując mieszkanie u dewelopera czy w
spółdzielni. Liczyć nasze metry kwadratowe można bardzo różnie.
Chodzi o to, że w Polsce nie ma jednej obowiązującej metody
wyliczania powierzchni mieszkań - twierdzi "Gazeta Prawna".
31.03.2004 | aktual.: 31.03.2004 07:04
W zależności od przyjętej metody obmiaru nawet w małym mieszkaniu różnice mogą wynieść kilka metrów kwadratowych. Sprawę komplikują dodatkowo przepisy o tworzeniu katastru - pisze dziennik.
Każda z norm ma swoje wady i zalety. Np. według starej normy nie można do powierzchni wliczać ścianek działowych, natomiast nowa dopuszcza ich wliczanie, jeżeli można je zdemontować. Niektórzy deweloperzy wliczają więc do powierzchni mieszkania nawet ściany murowane - twierdzi "Gazeta Prawna". Bo jak ocenić jednoznacznie, czy daną ścianę można zdemontować, czy nie - dodaje dziennik. Szczegóły w artykule: "Metr metrowi nierówny". (PAP)