Kłopoty posła Zbonikowskiego. Żona zgłasza na policję, że ukradł jej telefon
Prokuratura w Chełmnie sprawdza czy szef lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości w województwie kujawsko-pomorskim Łukasz Zbonikowski nie dopuścił się kradzieży rozbójniczej. Pokrzywdzoną ma być żona posła, która sprawę zgłosiła policji. Chodzi o telefon, który Łukasz Zbonikowski miał jej siłą odebrać.
16.09.2015 | aktual.: 16.09.2015 14:56
Jak donosi "Gazeta Pomorska" w minioną sobotę do komendy policji w Chełmnie zgłosiła się żona posła, zawiadamiając, że w piątek wieczorem w domu w gminie Stolno, w którym przebywało małżeństwo, mąż zabrał wbrew jej woli telefon komórkowy.
Jak wynika z informacji przekazanej przez oficer prasową komendy, z ustaleń wynika, że nie doszło do zwykłej kradzieży, a rozbójniczej. To oznacza, że sprawca mógł użyć przemocy lub grozić jej zastosowaniem. Zebrane przez policję materiały przekazane zostały już prokuraturze.
Poseł wydał w tej sprawie oświadczenie twierdząc, że od kilku dni jest obiektem "podłego, wręcz wulgarnego ataku" politycznego. Dodał, że "wszystkie zarzuty są nieprawdziwe" i miały na celu zniszczenie go jako polityka i uniemożliwienie reelekcji poselskiej.
Polityk pisze również, że jego żona i teściowa zadeklarowały wycofanie zgłoszenia na policji. "W chwili obecnej najważniejszą dla mnie kwestią jest uratowanie rodziny i małżeństwa, ponieważ moja żona - wrażliwa kobieta, po takich podłościach i nikczemnościach jakie do niej dotarły - zareagowała w sposób bardzo emocjonalny" - czytamy w komunikacie Zbonikowskiego, opublikowanym w serwisach społecznościowych. "Jej pochopny telefon na policję był efektem ogromnych nerwów i niechęci kontynuowania rozmowy, o którą żonę prosiłem. Ponieważ pozostałem w domu jej matki, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację, żona wraz z teściową zawiadomiły policję. Oświadczam, że nie dopuściłem się żadnego z zarzucanych mi zachowań. Jednocześnie moja żona i teściowa, uświadamiając sobie jakie skutki niosą za sobą tego rodzaju zawiadomienia, zadeklarowały wycofanie zgłoszenia na policji" - napisał poseł.
Jak czytamy na stronach "Gazety Pomorskiej", inne zawiadomienie, dotyczące popełnienia przez posła przestępstwa miało też wpłynąć 9 września do prokuratury we Włocławku. Z nieoficjalnych informacji, które podaje gazeta, wynika, że ta sprawa jest natury obyczajowej.