Kłoczowski: trzeba nagłaśniać sytuację na Białorusi
Dyrektor Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie prof. Jerzy Kłoczowski uważa, że Polska powinna jak najszerzej informować społeczność międzynarodową o wydarzeniach na Białorusi, aby inne państwa zajęły stanowisko w tej sprawie.
27.07.2005 14:45
Zdaniem prof. Kłoczowskiego, białoruskie władze okazują Polsce wrogość ze względu na sytuację wewnętrzną w ich kraju.
Trzeba bardzo zdecydowanie działać ze strony polskiej, ale jednocześnie spokojnie. Trzeba nagłaśniać wszystko, co tam się dzieje, bo tu jest niesłychanie ważna opinia światowa - powiedział prof. Kłoczowski.
Dobrze, że Polacy na Białorusi podają nam dokładne informacje o tym, co tam się dzieje. Trzeba te wiadomości puszczać w świat, żeby pokazywać funkcjonowanie takiego systemu, który staje się czymś wyjątkowym w Europie. To sytuacja jak sprzed kilkudziesięciu lat, stosowanie metod totalitarnych, co kompromituje państwo - dodał.
Prof. Kłoczowski oczekuje, że nagłaśnianie sytuacji na Białorusi skłoni inne państwa, w tym Rosję, do zajęcia stanowiska w tej sprawie. Nie można tego zostawiać - dzisiaj wszyscy na świecie interesują się sprawami mniejszości, ich praw, a tu podstawowe prawa ludzkie wchodzą w grę, nie tylko sprawa narodowa. Międzynarodowa społeczność ma prawo, a nawet obowiązek występować w tych sprawach - podkreślił.
Jest bardzo ważne, żeby media europejskie zrozumiały sytuację. Nie zawsze wysiłek Polski jest wystarczająco duży, żeby, na przykład, pokazać w szerszym kontekście, na czym polega sprawa chęci uzależnienia Związku Polaków. To należałoby przekazywać w różnych językach - sugeruje.
Zdaniem prof. Kłoczowskiego intencje władz białoruskich nie są w pełni jasne, ale ich zachowanie uwarunkowane jest sytuacją wewnętrzną w tym kraju. Białoruskim władzom chodzi wyraźnie o okazywanie wrogości Polsce. Potrzebny im jest wróg z powodu sytuacji wewnętrznej. Jeżeli ktoś potrzebuje wroga, to znaczy, że są jakieś słabe punkty, czegoś się boi - uważa prof. Kłoczowski.