Klich: w wojsku bardzo mocno "przykręcamy śrubę"
Minister obrony narodowej Bogdan Klich
polecił szefowi Sztabu Generalnego WP gen. Franciszkowi Gągorowi
ścisłe przestrzeganie norm i procedur oraz przywrócenie dyscypliny
w armii. Przykręcamy śrubę bardzo mocno - powiedział Klich w "Sygnałach Dnia".
Jeśli wojsko ma być sprofesjonalizowane, to musi być profesjonalne, a profesjonalne wojsko musi opierać się na dyscyplinie oraz na przestrzeganiu standardów i norm - powiedział Klich.
Mogę powiedzieć - i to jest nowość, którą nie dzieliłem się jeszcze z opinią publiczną - że 9 kwietnia poleciłem szefowi Sztabu Generalnego wprowadzenie w naszych siłach zbrojnych czterech zasad i ścisłe ich przestrzeganie. Dotyczy to nie tylko sił powietrznych, ale także marynarki wojennej, wojsk lądowych i sił specjalnych - mówił szef MON.
Klich powiedział, że pierwszą zasadą jest przywrócenie dyscypliny "w siłach zbrojnych oraz we wszystkich jednostkach podległych". Niestety, z dyscypliną w wojsku nie jest najlepiej - może ja jestem perfekcjonistą, ale nie wyobrażam sobie tego, żebym mógł dostawać w raportach tygodniowych informacje o tym, że ktoś zażywał narkotyki, albo ktoś po pijaku jechał samochodem - zaznaczył minister.
Dodał, że tak się zdarza, przykładowo w tygodniu pomiędzy 3 a 8 kwietnia było 5 przypadków złamań dyscypliny wojskowej (...) nie życzę sobie, żeby takich 5 przypadków się powtórzyło.
Szef MON wyliczał, że szef Sztabu Generalnego ma przywrócić przestrzeganie obowiązujących standardów postępowania, bezwzględnie stosować obowiązujące procedury szkoleniowe (...), a szef Sztabu Generalnego ma dokonywać rozliczeń wszystkich osób winnych nieprzestrzegania tych standardów i tych procedur.
Klich odniósł się również do postępowań wyjaśniających wobec osób podejrzewanych o przyczynienie się do katastrofy samolotu CASA. Minister zapowiedział, że jeszcze w piątek "gen. Gągor ma zakomunikować, jakie podejmie kroki w stosunku do pozostałych osób, które znalazły się na liście przedstawionej szefowi Sztabu Generalnego". Czyli tych, którzy w moim przekonaniu pośrednio ponoszą odpowiedzialność za to co się wydarzyło - dodał.
Według Klicha, Gągor "ma podjąć w stosunku do nich kroki dyscyplinarne i to poważne kroki dyscyplinarne". Takie jest moje oczekiwanie, ale równocześnie musi precyzyjnie - i stąd ta kilkudniowa zwłoka - określić zakres ich odpowiedzialności, aby było sprawiedliwie - podkreślił.
Dopytywany, czy będą kolejne dymisje Klich, powiedział: poczekajmy na deklarację szefa Sztabu Generalnego.
Kilkanaście postępowań wyjaśniających poprzedzających decyzje, czy wszcząć postępowania dyscyplinarne wobec osób obwinianych o zaniedbania, których skutkiem była katastrofa samolotu CASA pod Mirosławcem, jest prowadzonych w armii.
W poprzedni piątek szef MON zapowiedział odwołanie ze stanowisk i przeniesienie do rezerwy kadrowej pięciu wojskowych odpowiedzialnych za styczniową katastrofę samolotu CASA pod Mirosławcem. Chodzi m.in. o dowódcę eskadry, z której pochodził rozbity samolot oraz osoby odpowiedzialne za organizację lotu i lądowania. Klich mówił, że stanowiska stracą osoby bezpośrednio odpowiedzialne "za decyzje, które doprowadziły do katastrofy".
Jak wówczas informował minister, przekazał on szefowi Sztabu Generalnego listę kilkudziesięciu osób, które mogły przyczynić się do tragedii w sposób pośredni. Rzecznik szefa SG WP płk Sylwester Michalski mówił wówczas, że w stosunku do osób, które znalazły się na liście przekazanej przez szefa MON, wszczęte zostanie postępowanie wyjaśniające, a w przypadku udowodnienia winy - wyciągnięte będą stosowne konsekwencje służbowe.
We wtorek płk Michalski poinformował, że gen. Gągor przekazał Dowódcy Sił Powietrznych przygotowany w sztabie "pakiet pilnych zadań mających na celu poprawę poziomu szkolenia, dyscypliny i bezpieczeństwa lotów". O jego szczegółach i ewentualnie kwestiach dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej wojskowych w związku z katastrofą CASY ma być mowa na piątkowej konferencji prasowej gen. Gągora.
Wojskowy samolot transportowy CASA C-295M z krakowskiej eskadry rozbił się 23 stycznia w Mirosławcu. Zginęło 20 osób - czteroosobowa załoga i 16 oficerów wracających z Warszawy z konferencji bezpieczeństwa lotów w wojsku.