Klich: ministrowie trzech resortów koordynują działania ws. porwanego Polaka
Resorty spraw zagranicznych, obrony
narodowej oraz SWiA koordynują swoje działania zmierzające do
ustalenia okoliczności i uwolnienia polskiego inżyniera porwanego
w niedzielę w Pakistanie - poinformował minister obrony narodowej,
Bogdan Klich.
28.09.2008 | aktual.: 28.09.2008 14:11
Trzymamy rękę na pulsie, koordynujemy działania pomiędzy trzema ministerstwami: MSZ, MSWiA i MON. Także służby są koordynowane, bo podstawą dla każdego ewentualnego działania, bez względu na to, jak ono będzie wyglądało, jest wiedzieć, jak najwięcej - powiedział Klich dziennikarzom w Krakowie.
Zaznaczył, że w tej chwili możliwe i prawdopodobne są wszystkie warianty dotyczące motywów porwania; czysto kryminalny, czyli porwanie dla okupu, wariant polityczny, a także pomyłka - tzn. że chciano porwać obywatela innego kraju, a porwano Polaka.
Znacznie więcej wiemy teraz na temat okoliczności samego porwania, nasze służby zarówno cywilne, jak i wojskowe zbierają informacje, które pozwolą nam zorientować się, jakie były bezpośrednie przyczyny tego zdarzenia. Myślę, że najbliższe godziny to wyjaśnią, bo jest regułą, że 24 godziny to taki czas, w którym przychodzi jakiś komunikat od porywaczy - powiedział Klich.
Szef MON pytany, czy brana jest pod uwagę możliwość odbicia siłą polskiego zakładnika, odparł, że nawet gdyby tak, to by o tym nie informował.
Jestem zwolennikiem działania obliczonego na dobry efekt. Chodzi o to, żeby naszego obywatela uwolnić i dlatego muszą być przynajmniej przez jakiś czas stosowane środki miękkie, środki przede wszystkim dyplomatyczne. Mamy doświadczenie w tym zakresie: Polsce udało się uwolnić z rożnych zapalnych regionów w świecie kilku obywateli w ciągu ostatnich lat. MSZ jest doświadczone w tym zakresie i wierzę, że środki dyplomatyczne będą w tym zakresie wystarczające - podkreślł szef MON.
Porwany inżynier jest pracownikiem firmy Geofizyka Kraków. Do ataku doszło w okolicy wsi Pind Sultani, w okręgu Atak na północy kraju. Polaka uprowadzili uzbrojeni napastnicy, a dwaj kierowcy i ochroniarz, którzy z nim jechali, zostali zastrzeleni.