Klich: decyzja Sikorskiego jest ze wszech miar słuszna
Szef MON Bogdan Klich uważa decyzję ministra
spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o objęciu "osobistego
przewodnictwa" w negocjacjach ws. tarczy rakietowej za "ze wszech
miar słuszną".
02.08.2008 | aktual.: 02.08.2008 23:38
Ze względu na fazę, w którą weszły negocjacje, trudno się dziwić, że minister spraw zagranicznych osobiście objął przewodnictwo tych negocjacji - powiedział Klich w sobotę w Krakowie. Wydaje mi się, że jest to decyzja ze wszech miar słuszna ze względu na to, że faza negocjacji jest kluczowa. Od tego, jaki będzie jej przebieg, zależy czy tarcza w Polsce będzie, czy też nie będzie jej na naszym terytorium - dodał.
Sobotni "Dziennik" napisał, że prowadzenie rokowań w sprawie tarczy antyrakietowej "przejął bezpośrednio" szef MSZ, a dotychczasowy główny negocjator Witold Waszczykowski jest na urlopie.
Minister obrony narodowej mówił też o planowanej liczebności polskiej armii w najbliższych latach. Zdementował doniesienia prasy, jakoby resort planował zmniejszyć liczbę żołnierzy w przyszłym roku do 115 tys. Klich zapewnił, że w 2009 r. polska armia będzie liczyła prawie 123 tys. żołnierzy.
Osobiście uważam, że ze względu na potrzeby obronne Polski nie powinniśmy schodzić poniżej 120 tys. żołnierzy realnie. Nie zmieniamy natomiast tzw. etatu sił zbrojnych. Wszystkie struktury są planowane na 150 tys. tzw. etatu - powiedział Klich.
Dodał, że w tej chwili mamy niespełna 125 tys. żołnierzy. Po poprzednim ministrze odziedziczyłem ok. 127 tys. W przyszłym roku zamierzam osiągnąć faktyczny, realny poziom liczebności naszych sił zbrojnych niespełna 123 tys., tak aby na koniec roku 2010 zejść do poziomu 120 tys. żołnierzy, który uważam za wystarczający - zaznaczył szef MON.
W sobotę w Krakowie szef MON wziął udział w mszy św. w Katedrze Wawelskiej, poprzedzającej niedzielną przysięgę wojskową poborowych na krakowskim Rynku. Po mszy minister złożył kwiaty na sarkofagu marszałka Józefa Piłsudskiego w krypcie pod wawelską Wieżą Srebrnych Dzwonów.
Wieczorem min. Klich wziął udział w uroczystości złożenia na Kopcu Piłsudskiego ziemi z pól bitewnych i mogił legionistów, powstańców wielkopolskich oraz żołnierzy I wojny światowej. W uroczystym capstrzyku wzięli udział także m.in. szef sztabu generalnego WP gen. Franciszek Gągor oraz biskup polowy WP gen. Tadeusz Płoski.
Kopiec Piłsudskiego usypany w latach 1934-1937, zwany także "Mogiłą Mogił", jest największym z krakowskich Kopców. Ma 36 m wysokości. Złożono w nim ziemię z ponad 4 tys. pól bitewnych i miejsc kaźni Polaków z lat 1794-1989.