Klich: cieszę się, że żołnierze są już na wolności
Szef MON Bogdan Klich powiedział, że z radością przyjął decyzję sądu o wypuszczeniu
z aresztu kolejnych czterech żołnierzy podejrzanych w związku z
akcją w afgańskiej wiosce Nangar Khel.
11.06.2008 | aktual.: 11.06.2008 13:50
Cieszę się, że sąd podjął taką decyzję, ponieważ nasi żołnierze nie zasługiwali i nie zasługują na to, aby przebywać w areszcie (...) mogą odpowiadać z wolnej stopy - powiedział minister.
Mam nadzieję, że proces sądowy - jeżeli w ogóle do niego dojdzie - będzie przebiegał sprawnie i szybko zakończy się orzeczeniem. W interesie nie tylko tych żołnierzy, ale całej naszej armii jest bowiem to, aby przewód sądowy jak najszybciej doprowadził do rozstrzygnięcia czy była to zbrodnia czy wypadek przy pracy - dodał.
Pytany rano w radiowej Trójce czy uważa zajścia w wiosce za zbrodnię czy też błąd, Klich nie chciał wypowiadać się przesądzająco na ten temat. Moją ocenę całej sprawy pozostawiam najbliższym i publicznie nie powiem ani słowa, zanim nie zostanie ogłoszone orzeczenie sądu - mówił Klich
Minister powiedział, że osobiście namawiał ministra sprawiedliwości do "dążenia do jak najszybszego zwolnienia z aresztu" żołnierzy i rychłego zakończenia śledztwa. Minister sprawiedliwości złożył taką publiczną deklarację, że śledztwo zakończy się z końcem czerwca - dodał szef MON, zaprzeczając sugestiom dziennikarza, że były to jakiekolwiek naciski na prokuraturę.
Minister przypomniał, że resort obrony wydał 148 tys. zł na pomoc prawną i obrońców podejrzanych żołnierzy.
Informując o tym kilka dni temu, Klich podał, że w resorcie trwają prace nad małą nowelizacją ustawy pragmatycznej, która "wprowadza jako zasadę, że wszyscy żołnierze, którzy podczas wykonywania obowiązków w kraju lub za granicą będą podejrzani o popełnienie przestępstwa, otrzymają wsparcie z MON".
Proponujemy rozwiązanie w postaci refundacji kosztów w przypadku umorzenia postępowania lub orzeczenia o niewinności - wyjaśniał wtedy szef MON.
We wtorek Izba Wojskowa Sądu Najwyższego zdecydowała o zwolnieniu z aresztu czterech wyższych rangą żołnierzy podejrzanych o ostrzelanie wioski; trzech szeregowych już wcześniej było na wolności.
Siedmiu żołnierzy z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego aresztowano w listopadzie ub. roku. Sześciu z nich prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara do dożywocia; a jednemu atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi do 25 lat więzienia. Wioskę Nangar Khel ostrzelano 16 sierpnia ub. roku. Wskutek ostrzału zginęło kilkoro cywili - w tym kobiety i dzieci, a kilka osób zostało okaleczonych.