Klaus: przegrały wszystkie partie demokratyczne
Przywódca konserwatywnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Vaclav Klaus przyznał w sobotę, że jego partia poniosła porażkę w wyborach parlamentarnych, które wygrała rządząca socjaldemokracja, uzyskując około 30% głosów.
15.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przegrały wszystkie partie demokratyczne. Wszystkie - i socjaldemokraci, i partie Koalicji (ludowcy i liberałowie), i ODS - straciły po kilka mandatów. Jedynymi, którzy powiększyli swój stan posiadania, są komuniści. To oni są faktycznymi zwycięzcami wyborów. Nad tym trzeba się zastanowić. Trzeba postawić pytanie, w jaki sposób mogło do tego dojść - powiedział Klaus.
Oświadczył, że zastanowi się nad wyciągnięciem osobistych konsekwencji z przegranej ODS.
Klaus uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy ODS będzie chciała wejść do koalicji rządowej z socjaldemokratami. O możliwości takiej mówią i politycy, i eksperci. Na kilka dni przed wyborami wykluczył ją jednak lider Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej Vladimir Szpidla.
Szliśmy do wyborów z jasną koncepcją: utworzenia rządu z ludowcami i liberałami. Musimy o tym nadal rozmawiać - powiedział Szpidla, komentując wyniki wyborów. Lider CzSSD wykluczył utworzenie rządu z komunistami i możliwość mniejszościowego rządu socjaldemokratow z cichym poparciem Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM).
Zdaniem przywódcy komunistów Miroslava Grebeniczka, Czesi głosowali na partie lewicy, by wyrazić niezadowolenie i chęć głębszych zmian. Jesteśmy gotowi rozmawiać z socjaldemokratami o udzieleniu im poparcia pod warunkiem realizacji przynajmniej podstawowych założeń programowych - oświadczył Grebeniczek.
Współprzewodnicząca Koalicji, stojąca na czele Unii Wolności/Unii Demokratycznej Hana Marvanova, przyznała, że 14-procentowe poparcie dla koalicji liberałów i ludowców to przegrana. Jej zdaniem, liberałowie gotowi są jednak wraz z ludowcami do podjęcia rozmów o utworzeniu koalicji rządowej z socjaldemokratami.
Taką samą gotowość wyraził przewodniczący Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej - Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-CzSL) Cyril Svoboda, który jest przekonany, że nawet dysponujący minimalną większością (102 mandaty w 200-osobowej Izbie Poselskiej) centrolewicowy rząd może być stabilny.
Zdaniem ekspertów, takie rozwiązanie jest jednak bardzo ryzykowne. Politolog Zdeniek Zborzil ocenia, że Koalicja jest niejednorodna i nie wiadomo, jak zachowają się jej czołowi politycy pod wpływem frustracji z powodu kiepskiego wyniku wyborczego.(an)