Kładka po stu latach
Za trzy miesiące zostanie oficjalnie oddana do użytku kładka
dla pieszych i rowerzystów łącząca polski i słowacki brzeg Dunajca
w Sromowcach Niżnych - zapowiada "Gazeta Krakowska".
Szeroka na 2,5 metra, drewniania przeprawa zawiśnie na dwóch filarach, ponad 4 metry nad lustrem wody. W rzece nie będzie żadnych przęseł.
Kładka w tym miejscu była niezbędna. W kilka minut turyści będą mogli przejść ze Sromowców do słowackiego Czerwonego Klasztoru. Z kolei osoby, które idą Drogą Pienińską ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru, będą mogły wrócić na nasz brzeg przez Sromowce. Powstanie bardzo atrakcyjna pętla turystyczna- zachwala inwestycję Ewa Kramarczyk, sekretarz gminy Czorsztyn.
Czerwony Klasztor to niewielka słowacka miejscowość, powstała w XIV w. wokół klasztoru kartuzów i kamedułów. Opuszczone przez zakonników zabytkowe zabudowania są dużą atrakcją turystyczną. Z Polski do Czerwonego Klasztoru najłatwiej można dostać się przez przejście turystyczne w Leśnicy.
Budowa kładki zakończy trwające blisko sto lat starania o połączenie polskiej i słowackiej miejscowości. Pierwszy wniosek o wybudowanie w tym miejscu mostu na Dunajcu złożyli do namiestnika Galicji członkowie rady gminnej Sromowców. Było to w maju 1914 r. Z kolei kilka lat temu planowano otwarcie przeprawy promowej, ale pomysł upadł po protestach flisaków.
Inwestycja będzie kosztować około 2,5 mln zł. Większość kosztów pokryje Unia Europejska, w ramach programu współpracy przygranicznej PHARE i gmina Czorsztyn. Województwo małopolskie dorzuci 300 tys. zł, a 47 tys. euro słowaccy samorządowcy.