PolskaKilkaset osób na mszy św. w intencji ofiar katastrofy

Kilkaset osób na mszy św. w intencji ofiar katastrofy

Kilkaset osób wzięło udział w Warszawie we
mszy św. w intencji ofiar sobotniej katastrofy w Katowicach. Do
katedry św. Floriana na Pradze przybyli m.in. strażacy,
policjanci, żołnierze, hodowcy gołębi i uczniowie stołecznych szkół.

Kilkaset osób na mszy św. w intencji ofiar katastrofy

01.02.2006 | aktual.: 01.02.2006 21:05

Byli także przedstawiciele władz samorządowych i mieszkańcy Warszawy. Mszę św. celebrowali księża diecezji warszawsko-praskiej pod przewodnictwem ordynariusza tej diecezji abpa Sławoja Leszka Głódzia.

Zbieramy się w katedrze warszawsko-praskiej, podobnie jak w innych kościołach w tych ostatnich dniach, bowiem chcemy upamiętnić ich śmierć. Ludzi, przepojonych pasją, hodowców gołębi. Bo przecież ofiary to ludzie pewnej pasji, a pasja ludzka to część życia - powiedział podczas mszy w ostatnim dniu żałoby narodowej abp Sławoj Leszek Głódź.

Zginęli tak nagle, bo Bóg dopuścił to nieszczęście, chociaż być może człowiek zawinił, zaniedbał, a mógł oszczędzić życie - dodał. W homilii wskazywał na potrzebę czuwania.

Dodał, że ta msza św. to także modlitwa wdzięczności za tych, którzy pośpieszyli na ratunek: strażaków, policjantów, lekarzy, pielęgniarki. W katastrofie, do której doszło w sobotę, gdy zawalił się jeden z pawilonów katowickiej hali, w której odbywała się wystawa gołębi pocztowych, zginęły co najmniej 63 osoby, a ponad 140 zostało rannych.

Myślę, że powinniśmy się łączyć z tymi, którzy stracili swoich najbliższych. Dlatego powinniśmy tutaj być; to swego rodzaju obowiązek - powiedziała Aleksandra Bujalska, uczennica jednego z warszawskich gimnazjów.

Hodowca gołębi Andrzej Zagórski był sobotę w Katowicach wraz z grupą kolegów z Warszawy. Było nas 42 osoby. Nam się udało, wyjechaliśmy z Katowic wcześniej - o 15.15. O wypadku dowiedzieliśmy się za Częstochową- powiedział. Dodał, że przyszedł się pomodlić za tych, którzy zginęli.

Na mszy św. obecne były także poczty sztandarowe szkół, policji, straży pożarnej, kościelnej służby porządkowej; sztandary przepasane były kirem. Chcemy uczcić pamięć tych, którzy zginęli i pomodlić się także za tych strażaków, którzy z poświęceniem uczestniczyli w akcji ratunkowej- powiedział rzecznik mazowieckiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej st. brygadier Dariusz Malinowski.

W akcji ratowniczej, która trwała blisko 24 godziny wzięło udział ponad 1300 osób: wiele zespołów lekarskich, strażacy, policja, ratownicy. Do Katowic przyjechały specjalnie wyszkolone grupy ratownicze z psami.

W związku z tragedią, do jakiej doszło na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich, w kraju od godz. 16.00 w niedzielę do środy obowiązuje żałoba narodowa. W wielu miastach wyłożono księgi kondolencyjne.

Przyczyny tragedii bada specjalna komisja. Do tragedii mogło dojść pod naporem 50-centrymetrowej warstwy śniegu i lodu, zalegającego na dachu budynku. Prowadząca śledztwo prokuratura w Katowicach wskazuje także, że budynek miał usterki; nie wiadomo jednak czy miały one wpływ na zawalenie się hali.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)