Kilka pożarów na Śląsku podczas zabaw sylwestrowych
Powitanie Nowego Roku na Śląsku przebiegało raczej spokojnie, doszło jednak do kilku incydentów, w tym pożarów związanych z niewłaściwym obchodzeniem się z fajerwerkami - wynika z informacji podanych przez służby kryzysowe wojewody, straż pożarną i policję.
01.01.2007 | aktual.: 01.01.2007 12:21
W wielu śląskich miastach Nowy Rok witano na świeżym powietrzu, największe zabawy zorganizowano na głównych placach. Do wyjątków należały Katowice, gdzie w tym roku zabawę sylwestrową przeniesiono z Rynku do Spodka.
Dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach powiedział, że w Bytomiu petarda spowodowała niewielki pożar na balkonie. Zapaliły się panele PCV, którym obudowany był balkon.
Dwie osoby, które próbowały ugasić ogień, z objawami podtrucia dymem trafiły do szpitala - powiedział strażak.
Jak podała policja, w Mikołowie odpalona petarda wybiła szybę i wpadła do mieszkania na drugim piętrze. Świadkowie - widząc dym wydobywający się z mieszkania - wyłamali drzwi, i usiłowali ugasić ogień. Opanowali go jednak dopiero strażacy. Na czas akacji 20 mieszkańców musiało opuścić swoje mieszkania.
Służby kryzysowe wojewody śląskiego podały, że w Sylwestra doszło też do pożaru mieszkania w domu wielorodzinnym w Zabrzu. Z budynku ewakuowano 10 osób. Lekarz pogotowia zadecydował o przewiezieniu do szpitala ośmiu osób z objawami zatrucia. Poszkodowani powinni wkrótce opuścić szpital. Przyczyna tego pożaru nie jest znana.
W czasie minionej doby śląscy policjanci zatrzymali 23 pijanych kierujących. Rekordzista z Rybnika prowadząc "malucha" miał w wydychanym powietrzu 3,70 promila alkoholu. W Bytomiu o drugiej w nocy pijany 17-latek, który miał ponad dwa promile, najechał na policyjny radiowóz.
Od sylwestrowego południa policjanci poszukują 75-latka cierpiącego na zaniki pamięci. Mężczyzna wyszedł z domu w miejscowości Słowik w powiecie częstochowskim podczas nieobecności pozostałych domowników. Kilkudziesięciu policjantów, ratowników Jurajskiej Grupy GOPR-u i strażaków przeczesuje okoliczny teren.
Policjanci z Katowic poszukują natomiast osoby, która w Sylwestra po południu wywołała fałszywy alarm bombowy. Doprowadziło to do ewakuacji katowickich dworców i opóźnień w ruchu pociągów.