ŚwiatKijowskie metro zatrudniło "upychaczy pasażerów"

Kijowskie metro zatrudniło "upychaczy pasażerów"

Kijowskie metro jest tak przeładowane, że poprosiło swych pasażerów, by podróżowali nim tylko wtedy, gdy naprawdę potrzebują. Z powodu ogromnego tłoku na pięciu najruchliwszych stacjach pojawili się nieznani dotąd na Ukrainie "upychacze pasażerów".

12.12.2007 19:40

Ludzie w pomarańczowych kamizelkach, których zadaniem jest dopychanie pasażerów w wagonach, pracują w godzinach szczytu i tylko na pięciu spośród 45 stacji metra. Na razie budzą zdziwienie, jednak wszystko wskazuje na to, że kijowianie będą musieli się do nich przyzwyczaić.

Każdego dnia metrem podróżuje ponad połowa mieszkańców trzymilionowej ukraińskiej stolicy.

Trzy linie podziemnej kolejki pozwalają na szybkie dotarcie do najważniejszych punktów miasta i zwalniają z konieczności spędzania czasu na zakorkowanych do granic możliwości ulicach Kijowa.

Wygląda jednak na to, że przepustowość działającego od prawie 50 lat metra jest już na wyczerpaniu. Dlatego też władze podziemnej kolejki zaapelowały, by ograniczyć "turystyczne" podróże pod ziemią bądź też podróżować poza godzinami szczytu.

"Obywatele pasażerowie! W trosce o waszą wygodę i bezpieczeństwo prosimy o ograniczenie podróżowania metrem do niezbędnych potrzeb" - brzmi płynący z głośników komunikat.

Pierwsza linia kijowskiego metra zaczęła działać w 1960 r. Obecnie łączna długość linii metra wynosi prawie 60 km. W ciągu godziny przemierzają je jednocześnie 22 pociągi.

Cena żetonu uprawniającego do podróżowania kolejką podziemną w Kijowie wynosi 50 kopiejek, czyli ok. 25 groszy. Nie zmienia się ona ani w zależności od długości trasy, ani od liczby przesiadek.

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)