PolskaKieszonkowiec-recydywista już nie anonimowy

Kieszonkowiec-recydywista już nie anonimowy

Krakowska prokuratura zdecydowała się na pierwsze upublicznienie wizerunku kieszonkowa-recydywisty. Jest nim 50-letni mieszkaniec woj. świętokrzyskiego, który kradł w krakowskich tramwajach. Był już osiem razy skazywany, odsiedział cztery wyroki, a ostatnio był poszukiwany listem gończym - ma odsiedzieć rok za kradzież.

Kieszonkowiec-recydywista już nie anonimowy
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

22.07.2006 | aktual.: 22.07.2006 11:22

Zdecydowałem się zgodzić na publikację jego wizerunku w prasie właśnie z tych względów. Moim zdaniem zachodzi tu ważny interes społeczny - Kraków jest wielkim miastem turystycznym, akieszonkowiec recydywista utrwala zły wizerunek miasta - mówi szef Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód Piotr Kosmaty. Jak tłumaczy, na upublicznienie wizerunku przestępców, objętych postępowaniem przygotowawczym zezwala art. 13 pkt 3 Prawa prasowego. Krakowska policja we współpracy z prokuraturą postanowiły wykorzystać przepis w walce z kieszonkowcami, którzy stali się w Krakowie prawdziwą plagą.

Tygodniowo zgłaszanych jest ok. 50 takich kradzieży. Ciemna liczba niezgłoszonych jest trudna do oszacowania - mówi zastępca komendanta miejskiego policji Leszek Górak.

Jak ustaliły krakowskie organy ścigania, zdjęcia i dane do publikacji będą dotyczyć wyłącznie recydywistów. To sposób, żeby kieszonkowcy, którzy zazwyczaj wychodzą na wolność po 48 godzinach w areszcie, zostali ukarani, a także by ostrzec mieszkańców i turystów.

Nigdy nie będzie to jednak traktowane mechanicznie. Każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie - zastrzega Kosmaty.

Tymczasem rozgorzała dyskusja, czy przepisy prawa prasowego można zastosować w tym przypadku. Przeciwnicy zwracają uwagę na to, że na przepis może się powoływać wyłącznie dziennikarz. Ministerstwo Sprawiedliwości zastosowało inną wykładnię, według której prokurator lub sąd, ze względu na ważny interes społeczny, może nakazać upublicznienie takiego wizerunku.

Działam na podstawie interpretacji Ministerstwa Sprawiedliwości, która jest jednostką nadrzędną - tłumaczy prok. Kosmaty.

Gazeta Krakowska jest bardzo zainteresowana tą inicjatywą. Jeżeli tylko wpłynie oficjalna prośba z policji, po skonsultowaniu się z prawnikami jest skłonna jak najszybciej opublikować zdjęcia złodziei.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)