Kieszonkowcy wyruszyli na łowy
Brak zimowych opon w samochodach i nietypowa jak na październik aura zmusiły wielu mieszkańców Lublina do korzystania z komunikacji miejskiej. Razem z nimi, do autobusów przesiedli się też kieszonkowcy. W efekcie, tylko od 1 do 15 października policja odnotowała 30 zgłoszeń kradzieży w środkach komunikacji. To dwa razy więcej niż w tym samym okresie rok temu.
18.10.2009 | aktual.: 19.10.2009 11:50
- Okradli mnie we wtorek - mówi Czytelnik, który chciał pozostać anonimowy. - Jechałem linią nr 10. Na przystanku przy alei Tysiąclecia wsiadło sporo osób. Zrobił się ścisk. Brak portfela w tylnej kieszeni zauważyłem dopiero, gdy wysiadłem z autobusu - opowiada chłopak. - Szczęśliwie nie miałem w nim dokumentów.
Linia nr 10 to jedna z ulubionych tras kieszonkowców. Należą do nich też linie nr 17, 18, 26 i 57. Policja przestrzega. - Jeśli zauważymy, że w autobusie tworzy się tzw. sztuczny tłum - miejmy się na baczności. Złodzieje wykorzystują właśnie takie sytuacje - mówi podkom. Jacek Deptuś z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
- Bardzo często jeżdżę komunikacją miejską - mówi Michał Goluch, student informatyki na UMCS. - Szczęśliwie nigdy nie zostałem okradziony. Ale byłem świadkiem, kiedy podczas jazdy autobusem została okradziona jedna z pasażerek. Sam jednak bronię się przed kradzieżami. Portfel i dokumenty noszę w przednich kieszeniach - opowiada Michał.
Co zrobić, jeśli jednak padniemy ofiarą kieszonkowca?
- W przypadku, kiedy podczas jazdy autobusem zauważymy brak portfela, poprośmy kierowcę, by nie otwierał drzwi - radzi podkom. Jacek Deptuś. - Wtedy jest jeszcze szansa, że złodziej nie zdąży uciec. Jeśli jednak zorientujemy się później, trzeba jak najszybciej pójść do najbliższego komisariatu policji lub zgłosić kradzież funkcjonariuszom patrolującym ulice.
Najlepszym sposobem na to, by uniknąć kradzieży w autobusie jest trzymanie torebek, teczek i plecaków przed sobą - radzi podkom. Jacek Deptuś z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Należy oddzielać pieniądze od dokumentów i wkładać je do różnych kieszeni.
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Lublin: Rektor nieugięty - 400 osób straci pracę