PolskaKierownik z Frito Lay żąda odszkodowania od byłych pracownic

Kierownik z Frito Lay żąda odszkodowania od byłych pracownic

17.05.2005 19:10, aktual.: 17.05.2005 20:20

Pozew o odszkodowanie w wysokości 40 tys. zł od ośmiu byłych pracownic fabryki chipsów Frito Lay w Grodzisku Mazowieckim złożyli w Sądzie Okręgowym w Warszawie adwokaci kierownika zmiany z tej firmy, Wojciecha O. Jest on oskarżony o molestowanie seksualne trzech pracownic i naruszenie praw pracowniczych ośmiu kobiet.

W pozwie mecenasi, Katarzyna Jasińska i Jacek Dubois napisali, że według Wojciecha O., zarzut molestowania stawiany mu przez pracownice jest nieprawdziwy.

Kierownik domaga się od nich ofiarowania 40 tys. zł - po 5 tys. od każdej - Stowarzyszeniu na Rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Chce, aby pieniądze te zostały przekazane na upowszechnianie i ochronę praw kobiet oraz działalność na rzecz równych praw kobiet i mężczyzn.

Domaga się także do zamieszczenia w "Gazecie Wyborczej" oświadczenia, w którym poinformują, iż ich oskarżenie jest nieprawdziwe i przeproszą go za naruszenie dóbr osobistych. Zaznaczył, że oświadczenie powinno ukazać się w ciągu czternastu dni od uprawomocnienia się wyroku w tej sprawie. Jeśli nie zrobią tego, Wojciech O. sam zamieści takie ogłoszenie, ale jego kosztami obciąży pozwane.

Adwokaci wnieśli ponadto o przesłuchanie dziesięciu świadków, którzy mogą zaświadczyć, że przypadki molestowania seksualnego przez Wojciecha O. we Frito Lay nie miały miejsca. Chcą także, aby przed sądem zeznawał mężczyzna, który dowiedział się od jednej z pracownic zakładu, iż ona oraz pozwane kobiety były namawiane przez "pewne osoby" do obciążania kierownika oskarżeniem o molestowaniu.

Proszą też o przesłuchanie mężczyzny, który miał zeznawać w prokuraturze na korzyść Wojciecha O, a mąż jednej z molestowanych kobiet miał mu grozić.

W uzasadnieniu pozwu adwokaci napisali, że umowy o pracę z pozwanymi ośmioma kobietami zostały rozwiązane w drodze wypowiedzenia lub za porozumieniem stron w grudniu ubiegłego roku. Trzy kobiety zarzuciły wtedy kierownikowi, że były przez niego molestowane, a pozostałych pięć poświadczyło to. Wojciech O. nie przyznał się do tych zarzutów. Od końca stycznia jest w areszcie.

"W jego opinii reprezentowane przez pozwane stanowisko jest wynikiem zmowy pomiędzy pozwanymi, mającej na celu zemstę za rozwiązanie z nimi umów o pracę oraz uzyskanie kwot wysokich odszkodowań od pracodawcy powoda" - napisali adwokaci.

Pozew skierowano do IV wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie.

Akt oskarżenia przeciw Wojciechowi O. Prokuratura Rejonowa w Grodzisku sporządziła w połowie kwietnia. Sąd zwrócił akta prokuraturze do uzupełnienia, która złożyła zażalenie na tę decyzję.

Oprócz Wojciecha O. oskarżony jest jeszcze kierownik personalny Grzegorz M. Zarzucono mu naruszanie praw pracowniczych. W sprawie podejrzane są jeszcze trzy pracownice. Dwóm z nich zarzuca się składanie fałszywych zeznań, a trzeciej nakłanianie pokrzywdzonych kobiet do składania fałszywych zeznań. Prokuratura wyłączyła dotyczące ich materiały do odrębnego postępowania.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także