Kierowcy tirów: w poniedziałek zablokujemy Warszawę
Niedziela jest kolejnym dniem protestu celników i kierowców. Przez protest celników spowolnione są odprawy na granicach. To z kolei powoduje protest kierowców tirów - wielu z nich blokuje przejścia graniczne. Na poniedziałek akcję protestacyjną w Warszawie zapowiedział Komitet Protestacyjny Związku Pracodawców Transportu Drogowego. Rozpocznie się o godz 12.00.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-celnikow-na-granicy-z-ukraina-6038645797631105g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-celnikow-na-granicy-z-ukraina-6038645797631105g )
Protest celników na granicy z Ukrainą
Jak powiedział Bolesław Milewski z Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego, w konsekwencji akcji strajkowej celników, przewoźnicy ponoszą ogromne straty. Domagają się od rządu, by natychmiast rozwiązał ten problem.
Rozpoczęcie akcji protestacyjnej planowane jest na godzinę 12.00, jednak ostateczna decyzja, co do godziny i dokładnej lokalizacji protestu ma zapaść w poniedziałek rano. Będzie to prawdopodobnie blokada jakiejś drogi albo ronda.
W Korczowej, na granicy z Ukrainą celnicy od rana odprawili prawie 30 samochodów. Kilkanaście samochodów przejechało w nocy przez przejście w Medyce. Polscy kierowcy ujęli się tam za Ukraińcami i wyprosili u celników by właśnie tamci odprawiani byli w pierwszej kolejności.
Rośnie również kolejka tirów w Koroszczynie na granicy z Białorusią. Sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna, na odprawę czeka w tej chwili ok 1500 tirów - kolejka liczy blisko 30 kilometrów. W ciągu doby wydłuża się o sześć kilometrów. Na dziennej zmianie pracuje dziś 9 celników. Do 11.30 udało im się odprawić 28 ciężarówek które wyjechały z Polski i 32 wjeżdżające. W pierwszej kolejności obsługiwane są tiry wiozące żywność i zwierzęta.
Czas oczekiwania wynosi w tej chwili 72 godziny. Trudno mówić co będzie w poniedziałek, wszystko zależy od tego ilu celników przyjdzie na nocną zmianę i w poniedziałek do pracy. Aby przejście funkcjonowało w miarę normalnie potrzeba na zmianie minimalnie 18-19 funkcjonariuszy celnych.
Mimo długiego oczekiwania na przekroczenie granicy ukraińsko-polskiej na przejściu Jahodyn-Dorohusk kierowcy stojących tam ciężarówek zachowują spokój - zapewnili przedstawiciele ukraińskich służb granicznych i polskiego konsulatu w Łucku.
Kierowcy czekają na rozwiązanie problemu na granicy i nie są nastawieni radykalnie- powiedział Tomasz Janik, konsul generalny w Łucku.
Podobnego zdania jest rzecznik Straży Granicznej Ukrainy okręgu wołyńskiego Bohdan Kozub. Po naszej (ukraińskiej) stronie granicy jest na razie spokojnie - poinformował.
Ukraińskie władze w obwodzie wołyńskim oceniają, że długość kolejki do przejścia granicznego w Jahodynie wynosiła po południu ok. 20 kilometrów.