Kierowcy polskiego autokaru grozi nawet 8 lat więzienia
Nawet osiem lat więzienia grozi kierowcy polskiego autobusu, który rozbił się w Serbii. Polak został zatrzymany przez serbską policję i spędzi 30 dni w tymczasowym areszcie w Sremskiej Mitrowicy niedaleko Belgradu.
14.07.2008 | aktual.: 14.07.2008 12:36
Mężczyznę czeka proces sądowy. Prokuratura postawiła mu zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.
Polski konsul w Belgradzie Aleksander Chećko zapewnia, że nasi dyplomaci nie zostawią Polaka bez pomocy. W razie potrzeby zapewnią mu obrońcę, a konsul jest w stałym kontakcie z mężczyzną.
Muszę podkreślić życzliwość pani sędzi, która zgodziła się na moją z nim 20-minutową rozmowę w cztery oczy. Chciałem zorientować się, w jakim jest stanie psychicznym. Jest załamany i mówi o popełnionym przez siebie błędzie - dodaje Chećko.
W wypadku zginęło sześć osób, a ponad 40 zostało rannych. Większość poszkodowanych wróciła już do kraju.
Katowice i Sosnowiec: 18 dzieci wróci do domu
W szpitalu zostanie już tylko jeden chłopiec ze złamaniem kości miednicy. Jeśli jego stan zdrowia będzie dobry, to lekarze wypiszą go w przyszłym tygodniu. 18 z 19 dzieci opuści w poniedziałek szpitale w Katowicach i Sosnowcu. Cztery osoby ranne już opuściły szpital św. Barbary w Sosnowcu. Trzy osoby na pewno w szpitalu zostaną do środy. W ich przypadku konieczna jest konsultacja specjalistyczna i dodatkowe badania.
Nie ma na razie informacji na temat decyzji o ewentualnych wypisach z serbskich szpitali. W niedzielę pojawiały się zapowiedzi, że leczenie w Nowym Sadzie ma zakończyć w poniedziałek co najmniej dwoje poszkodowanych. Serbscy lekarze zapowiedzieli wydanie komunikatu w tej sprawie po południu.
Jak poinformowała dyrektor Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach-Ligocie dr Ewa Emich-Widera, podstawą trwających tam od rana wypisów jest dobry stan młodych pacjentów, przewiezionych do Polski rządowym samolotem w sobotę.
Od rana przyjeżdżają do nas rodzice, którzy zawiozą dzieci do domów. Ich stan jest ogólnie dobry - to grupa, która w wypadku odniosła stosunkowo lekkie obrażenia. Oczekujemy teraz na przyjazd w najbliższych dniach kolejnych dzieci, których przetransportowanie z Serbii nie było dotąd możliwe ze względu na poważny stan - powiedziała Emich-Widera.
Zaznaczyła, że na razie w GCZD pozostanie tylko jeden chłopiec ze złamaną kością miednicy. Jeśli postępy jego leczenia będą zadowalające, być może zostanie wypisany do domu w przyszłym tygodniu.
W szpitalu wojewódzkim im. św. Barbary w Sosnowcu od rana trwały badania 12 obserwowanych tam od soboty dorosłych. Według rzecznika Mirosława Ruseckiego, sytuacja jest "dynamiczna" - wiadomo np., że jeden ze starszych pacjentów pozostanie tam nie ze względu na obrażenia po wypadku, ale na wykrytą w sobotę cukrzycę.
Sosnowiecką placówkę w poniedziałek rano opuściło już czworo pacjentów, po południu być może wróci do domów dwoje kolejnych. Trzy lub cztery osoby najprawdopodobniej zostaną wypisane we wtorek bądź środę - podobna liczba pozostanie na razie pod opieką lekarzy.
Według przedstawicieli wojewody śląskiego, po południu spodziewana jest informacja z Serbii o ew. ustaleniach w sprawie opuszczających tamtejsze szpitale rannych. Poza wypisami dwojga pacjentów w dobrym stanie, chodzi m.in. o to, czy będzie już możliwe przetransportowanie samolotem dwojga rannych, leczonych obecnie na intensywnej terapii.
W takiej sytuacji wynajęty w Niemczech samolot szpitalny przywiózłby ich na katowickie lotnisko w Pyrzowicach prawdopodobnie we wtorek, zabierając przy tym inne osoby do tego czasu wypisane ze szpitala. Jeśli stan ciężko rannych nie pozwoli na ich transport, pozostali poszkodowani prawdopodobnie przylecą do Polski zwykłym samolotem.
W poniedziałek rano w śląskim urzędzie wojewódzkim rozpoczęło się spotkanie z przedstawicielami firmy, która ubezpieczała wyjazd. To ona ma m.in. zorganizować i sfinansować przywóz do kraju leczonych w Serbii rannych, a także transport zwłok. Podczas spotkania ocenione zostaną dotychczasowe działania i określona kolejność dalszych.
Śląskie Centrum Leczenia Stresu Pourazowego, działające przy katowickim szpitalu MSWiA uruchomiło specjalny telefon dla ofiar wypadku autokaru w Serbii i ich rodzin.
Pod numerem telefonu 032 78 27 291 każdy może otrzymać pomoc psychologiczną lub umówić się na indywidualne spotkanie.
Telefon jest czynny od poniedziałku do piątku od 8.00 do 15.00. Szpital, w razie potrzeby, będzie udzielać nie tylko pomocy psychologicznej, ale i medycznej.