Kierowca niemal spłonął, gdy auto zapaliło się po wypadku
Policjanci ze Starych Babic wracając po służbie byli świadkami wypadku drogowego, do którego doszło w Zaborówku. Kierujący astrą podczas wyprzedzania zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka vectrą. Chwilę po zdarzeniu na ich oczach jeden z samochodów zapalił się. W ostatniej chwili policjanci wyciągnęli z niego mężczyznę, który doznał złamania obu nóg.
Do wypadku doszło kilkanaście minut po 22.00 w Zaborówku na drodze wojewódzkiej 580. Jak wstępnie ustalili policjanci, kierowca astry podczas wyprzedzania zderzył się czołowo z jadącą z naprzeciwka vectrą.
Wszystko to, widzieli jadący po służbie kryminalni ze Starych Babic. Nie zastanawiając się, niezwłocznie wysiedli z samochodu sprawdzić, czy ktoś z uczestników wypadku nie potrzebuje pomocy i zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Chwilę po tym, na ich oczach jeden z samochodów zapalił się.
Policjanci nie tracąc ani chwili, błyskawicznie dobiegli do pojazdu i zaczęli wyciągać uwięzionego w nim mężczyznę, który doznał złamania nóg. Dzięki ich reakcji nie doszło do tragedii.
W wyniku wypadku obaj kierowcy i pasażer z obrażeniami ciała przewiezieni zostali do szpitala. Badanie na zawartość alkoholu wykazało, że kierowcy byli trzeźwi.