Kierowca BMW zabił na pasach matkę i córkę. Ma zarzut
26-latek, który w sobotni wieczór wjechał w dwie kobiety przechodzące przez ulicę w Toruniu, został przesłuchany. Przebadano też próbki jego krwi - mężczyzna w momencie wypadku nie był pod wpływem narkotyków. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Mężczyzna po wypadku został przebadany alkomatem. Był trzeźwy, ale próbki jego krwi zostały poddane badaniu laboratoryjnemu. 26-latek był już wcześniej zatrzymywany za posiadanie narkotyków. Wyniki wykluczyły obecność środków psychoaktywnych w jego organizmie.
Kierowca usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do 8 lat więzienia. - Oskarżony przyznał się do winy. Zeznał, że piesze zauważył w ostatniej chwili, próbował je ominąć, odbijając w lewo, ale mu się to nie udało. Odmówił składania dalszych wyjaśnień - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską prokurator Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Wiadomo, że miejsce tragedii nie było objęte monitoringiem miejskim. Śledczy pracują nad uzyskaniem dostępu do innych nagrań z kamer, na których może znajdować się moment wypadku. Ich analiza pozwoli ustalić dokładne okoliczności wypadku, w tym z jaką prędkością jechał kierowca.
Wjechał w kobiety na pasach
Do tragedii doszło na przejściu dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej na ul. Grudziądzkiej w Toruniu. 26-latek wjechał w kobiety z tak ogromną prędkością, że zostały odrzucone na odległość kilkudziesięciu metrów.
Zobacz także: Latające BMW przed tunelem w Tatrach. Przestroga policji
- Obie piesze były reanimowane na miejscu, a później zostały przewiezione do szpitala. Obrażenia były jednak zbyt rozległe i kobiety po godzinie zmarły - powiedziała Wirtualnej Polsce podinsp. Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji. Kobiety miały 52 i 18 lat - to matka i córka.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Daj znać przez dziejesie.wp.pl