Kiedy komunikat komisji historycznej?
Jutro Kościelna Komisja Historyczna wyda prawdopodobnie pierwszą informację nt. badań materiałów dotyczących abp. Stanisława Wielgusa znajdujących się w IPN - napisała Katolicka Agencja Informacyjna, powołując się na wiarygodne źródła kościelne. Rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch natychmiast zdementował tę informację. Nic o tym nie wiem - powiedział.
03.01.2007 17:20
Informacja, która zostanie przekazana mediom przez Kościelną Komisję Historyczną dotyczyć będzie prawdopodobnie wstępnego oglądu materiałów nt. abp. Wielgusa znajdujących się w IPN.
Według KAI na pełną opinię ze strony komisji trzeba będzie poczekać znacznie dłużej, gdyż musi ona przeprowadzić specjalistyczne badania historyczne, których warsztat jest bardzo wymagający od strony metodologicznej.
Rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch powiedział, że kościelna komisja historyczna zajmuje się w środę w Instytucie Pamięci Narodowej wyłącznie dokumentami dotyczącymi abpa Stanisława Wielgusa.
Ks. Kloch dodał, że komisja historyczna ze względu na prośbę abpa Wielgusa komisja odłożyła wszelkie inne prace.
Nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy, czy wyniki prac komisji będą znane jeszcze przed ingresem. Zaznaczył jednak, że komisja "pracuje pełną parą".
Nowy metropolita warszawski we wtorek, w godzinach wieczornych, spotkał się z przewodniczącym Kościelnej Komisji Historycznej i poprosił o zbadanie materiałów dotyczących jego osoby, znajdujących się w zbiorach IPN.
Z aktami dotyczącymi nowego metropolity warszawskiego w środę od rana zapoznawali się także w IPN badacze z grupy powołanej przez rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego.
Z grupy powołanej przez RPO, akta przeglądali: historyk prof. Andrzej Paczkowski i redaktor naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski. W archiwum IPN nie było trzeciego członka grupy - teologa prof. Tomasza Węcławskiego. Prof. Paczkowski powiedział dziennikarzom, że nie wyciągną oni żadnych wniosków, jedynie przedstawią RPO opis dokumentów, które będą oglądać.
Po wyjściu z archiwum IPN w środę wieczorem Nosowski oświadczył dziennikarzom, że nie może im nic powiedzieć. Wyznaję zasadę, że o aktach SB można mówić publicznie po drugiej lekturze, a nie po pierwszej. Jestem po pierwszej lekturze, więc nie będę mówił - oświadczył.
Zaznaczył też, że był w IPN jako przedstawiciel RPO i to jemu pierwszemu należy się informacja. Przypomniał, że w czwartek do archiwum powinien przyjść drugi przedstawiciel RPO i być może wtedy odniosą się do przedstawionych im dokumentów.