[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,8770887,kat,32834,galeriazdjecie.html )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,8770887,kat,32834,galeriazdjecie.html )
Zabójca z Wołomina zastrzelony
"Wprost" dotarł do raportu kontrolerów komendy głównej. Według ustaleń Komendy Głównej Policji, Wojciechowski i Król mieli obowiązek natychmiast przydzielić ochronę, o którą po zabójstwie swego brata przez Michała Gruszczyńskiego (ps. "Czuczu" vel "Grucha") prosił Mariusz Cz. Tymczasem funkcjonariusze ograniczyli się do zwiększenia liczby patroli w miejscu zamieszkania zagrożonych. Okazało się także, że w dokumentach procesowych i operacyjnych nie odnotowano wniosku Mariusza Cz. o ochronę oraz zgłaszanych przez niego prób m.in. o kamizelki kuloodporne.
Z ustaleń kontroli KGP wynika, że 1 marca Mariusz Cz. po przesłuchaniu poprosił Króla o ochronę, o załatwienie kamizelek kuloodpornych. Król odmówił, oferując jedynie pomoc w załatwieniu... przyspieszonego pozwolenia na broń.
To bardzo poważne nadużycie. Przepisy nie pozwalają dać broni osobie nieprzeszkolonej, w dodatku w tak fatalnym stanie emocjonalnym - mówi "Wprost" wysoki rangą oficer KGP.
Nieprawidłowości w sprawie przydzielania ochrony rodzinie Cz. doprowadziły do tragedii: 10 marca Michał Gruszczyński zabił kolejnego z braci Cz. - Roberta.
O błędach wspomnianych oficerów miał wiedzieć także komendant stołeczny Jacek Kędziora. Dlatego także i on będzie miał postępowanie dyscyplinarne - przypomina "Wprost". Jest niemal pewne, że Kędziora straci stanowisko. (PAP)