KGB już jej nie przesłucha - uciekła z Białorusi
Natalla Radzina, redaktorka opozycyjnego białoruskiego portalu Karta'97 i współpracowniczka byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua opuściła Białoruś - podała "Karta'97". Nie jest jasne, jak wyjechała z kraju. Radzina znajduje się "poza zasięgiem białoruskiego KGB".
01.04.2011 | aktual.: 01.04.2011 12:31
Wcześniej takiego sformułowania użył po wyjeździe z Białorusi w nieznanych okolicznościach opozycyjny kandydat w wyborach Aleś Michalewicz, który potem uzyskał azyl polityczny w Czechach.
Informacje o tym, że z Radziną nie ma kontaktu, pojawiły się już w czwartek, gdy miała się ona stawić na przesłuchanie w KGB w Mińsku.
Dziennikarka została zatrzymana po demonstracji opozycji w Mińsku po wyborach prezydenckich 19 grudnia i umieszczona w areszcie śledczym KGB. Po ponad miesiącu zwolniono ją w zamian za zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju, nie mogła też opuszczać Kobrynia, gdzie jest zameldowana. Była w grupie opozycjonistów, którym postawiono zarzuty organizacji masowych zamieszek i udziału w nich, grożące karą do 15 lat więzienia.
Portal podaje, że na przesłuchaniu w czwartek dziennikarce miano postawić końcowe zarzuty, ale nie czekając na to, opuściła ona Białoruś.
Karta'97 zapowiada, że Radzina wkrótce poinformuje o szczegółach swojego wyjazdu.