Kerry równie popularny jak Bush
Gdyby wybory do Białego Domu odbyły się dziś, senator John Kerry zdobyłby prawie tyle samo głosów co prezydent George W. Bush - wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego na zamówienie agencji Associated Press.
Bush cieszy się poparciem 46% Amerykanów, natomiast demokratyczny senator Kerry, który w wtorek zapewnił sobie partyjną nominację prezydencką, zdobyłby głosy 45% elektoratu. 6% gotowych jest głosować na niezależnego kandydata Ralpha Nadera.
Oznacza to, że w tegorocznych wyborach może się powtórzyć sytuacja z wyborów w 2000 r., kiedy kandydatura Nadera (reprezentującego wtedy partię Zielonych) prawdopodobnie przechyliła szalę na korzyść Busha w pojedynku z ówczesnym demokratycznym wiceprezydentem Alem Gore.
Nader uzyskał wtedy tylko 2,7% głosów, ale w niektórych stanach, m.in. na Florydzie, gdzie remisowy wyścig wyborczy został minimalnie rozstrzygnięty decyzją Sądu Najwyższego na korzyść Busha, Gore - jak wynikało z analiz - otrzymałby większość głosów Nadera, gdyby tamten nie kandydował.
Według sondażu, przeprowadzonego od poniedziałku do środy przez firmę Ipsos-Public Affairs, 48% amerykańskiego społeczeństwa aprobuje sposób sprawowania urzędu przez Busha, natomiast 49% go nie aprobuje. Jest to najniższy stopień aprobaty prezydenta w czasie jego kadencji, utrzymujący się od zeszłego miesiąca.