"Kenia balansuje na granicy równowagi"
Znawczyni Kenii Małgorzata Szupejko z Polskiej Akademii Nauk ocenia sytuację w tym kraju jako "balansującą na granicy równowagi". Po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów prezydenckich w kilku miastach wybuchły zamieszki. W wyborach zwyciężył urzędujący do tej pory prezydent Mwai Kibaki, którego opozycja oskarża o fałszerstwa wyborcze.
30.12.2007 | aktual.: 30.12.2007 22:22
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zamieszki-w-kenii-6038716876460674g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zamieszki-w-kenii-6038716876460674g )
Zamieszki w Kenii
W rozmowie z IAR Małgorzata Szupejko przypomniała, że w Kenii każdorazowo po wyborach dochodziło do zamieszek, ale nie do wojen. Wyjaśniła, że społeczeństwo jest bardzo podzielone, z ogromnym odsetkiem analfabetów, a klasa polityczna zajęta sama sobą. Ustrój demokratyczny jest w praktyce iluzją, a programy wyborcze fikcją.
Małgorzata Szupejko podkreśliła, że Kenijczykami jest łatwo manipulować. Nie istnieje wspólny język komunikacji: do jednych wyborców informacje są kierowane w języku angielskim, do innych w licznych językach etnicznych. Są też przekupywani drobnymi prezentami. Pretendujący do urzędów nie przywiązują wagi do realizacji obietnic przedwyborczych. Uposażenia parlamentarzystów kenijskich należą do najwyższych w świecie i jedynie o to się walczy - podsumowała Małgorzata Szupejko.