Kelnerzy prezydenta zachowają pracę
Los prezydenckich kelnerów uratowany. Ocaliło ich odejście z kancelarii prezydenta jej b. szefa Piotra Kownackiego, który chciał "odchudzić" obsługę Lecha Kaczyńskiego - podaje "Wprost".
11.10.2009 10:38
- Rzeczywiście był pomysł uszczuplenia staffu (personelu - przyp. WP) kelnerskiego, ale, szczerze mówiąc, nie wiem, na czym stanęło. Obecnie pracujemy nad restrukturyzacją całego naszego gospodarstwa pomocniczego - mówi "Wprost" obecny szef kancelarii Władysław Stasiak.
Z ustaleń dziennikarzy "Wprost" wynika, że kelnerów chciał pozwalniać Piotr Kownacki. Dlaczego? - Część z nich pracuje w barku w kancelarii prezydenta, którego miesięczny obrót wynosi kilkaset złotych. Płacenie pracującym tam ludziom jest marnotrawstwem. Drugą grupę stanowią osoby obsługujące prezydencką parę w ośrodku na Helu. Delikatnie mówiąc, słyną one z wyjątkowej niegospodarności - powiedziała dziennikarzom "osoba zorientowana w sprawie". Na czym polega ta niegospodarność? - Na tym, że serwują prezydenckiej parze za dużo jedzenia.
Michał Krzymowski