KE: nie zapadła decyzja ws. udziału Radziszewskiej w jury
Dopiero we wrześniu zapadnie decyzja o składzie jury konkursu Komisji Europejskiej na artykuł o walce z dyskryminacją, a pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska jest jednym z pięciu kandydatów z Polski - powiedziano Polskiej Agencji Prasowej w serwisie prasowym KE.
Jak doniosły polskie media, przeciwko udziałowi pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania Elżbiety Radziszewskiej w jury unijnego konkursu dla dziennikarzy na temat przeciwdziałania dyskryminacji zaprotestowały polskie organizacje działające na rzecz równości.
- KE nie otrzymała jeszcze oficjalnej skargi, sprawę znamy z mediów. Ale i tak KE jeszcze nie zdecydowała ostatecznie o składzie jury. Podejmie tę decyzję we wrześniu - powiedział rzecznik KE Michele Cercone. Jak podkreślił, decyzja zostanie podjęta na podstawie propozycji zgłoszonych m.in. przez przedstawicielstwa KE w krajach członkowskich, media i organizacje pozarządowe. Do konkursu na razie zgłoszono pięciu kandydatów z Polski, w tym obok minister Radziszewskiej, przedstawicieli NGO i mediów. Wciąż można zgłaszać innych kandydatów.
W serwisie prasowym KE powiedziano, że minister Radziszewska była już członkiem jury konkursu w ubiegłym roku i wówczas nikt nie zgłaszał protestów. Chodzi o konkurs "Na rzecz różnorodności. Przeciw dyskryminacji" ogłaszany od 2003 roku. Nagrodę przyznaje jury złożone z przedstawicieli mediów oraz ekspertów zajmujących się zagadnieniami przeciwdziałania dyskryminacji.
W upublicznionym w mediach liście do KE, stowarzyszenie Pracownia Różnorodności wyraziło opinię, że "pani Radziszewska w żaden sposób nie zasługuje na taki honor. Ani ze względu na jej pracę na rzecz walki z dyskryminacją, ani ze względu na kompetencje. (...) Nie tylko nie podejmowała działań na rzecz walki z dyskryminacją, ale sama prezentowała postawy dyskryminujące - zwłaszcza w odniesieniu do osób LGBTQ".
Do protestu przyłączyły się Feminoteka i Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego (PTPA), zarzucając polskiemu rządowi brak polityki równościowej oraz niewdrożenie unijnej dyrektywy antydyskryminacyjnej.
- Wdrażanie legislacji i udział w jury konkursu to są dwie różne sprawy - powiedział Cercone, odnosząc się do tych zarzutów.