Kazimierz Ujazdowski: koniec Kwiatkowskiego - koniec złej ery
(PAP)
28.01.2004 | aktual.: 28.01.2004 11:02
Gościem Radia Zet jest Kazimierz M. Ujazdowski, wiceprzewodniczący Prawa i Sprawiedliwości. Wita Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry Państwu. Jan Dworak nowym szefem telewizji publicznej, co na to Prawo i Sprawiedliwość? Radość, niepewność? Koniec ery złej. Koniec ery Pana prezesa Roberta Kwiatkowskiego. Natomiast trudno komentować tę decyzję nie znając projektów nowego prezesa w odniesieniu do stacji, do składu zarządu. Poza tym ta decyzja nie była podejmowana, w żadnym wypadku, w uzgodnieniu z Prawem i Sprawiedliwością, także trudno tutaj o komentarz czysto partyjny. Ja liczę na to, że to będzie niezależna, odbudowująca swój prestiż telewizja, ale nie chciałbym kupować kota w worku i wydawać ocen zanim nie poznam projektów nowego prezesa. Premier Leszek Miller namawia do tego, żeby opozycja zaakceptowała plan Hausnera, jeżeli nie no to premier poda się do dymisji. Wiadomo, że nie ma całościowego planu Hausnera, nad którym będzie głosowała opozycja, tylko będą cząstki tego planu docierały do sejmu.
Taką cząstką będzie KRUS, czy Prawo i Sprawiedliwość podniesie rękę za reformą KRUS? Powiem tak, że są pytania, na które można łatwo odpowiedzieć, naprawdę. Na przykład, czy lubi się muzykę Maanamu, czy muzykę Ich Troje. Natomiast, czym jest plan Hausnera, na to pytanie bardzo trudno odpowiedzieć, bo … Dlatego ja Panu nie zadaję takiego pytania. … bo on jest zupełnie wirtualny. Nadużycia w KRUS powinny być wyeliminowane i ci fałszywi rolnicy nie mogą korzystać z uprawnień kosztem wszystkich podatników, a także kosztem rolników. To jest najzupełniej oczywiste, ale to można było zrobić trzy lata temu, ale wtedy rząd kupował luksusowe limuzyny dla Agencji Modernizacji Wsi i rozrzucał pieniądze podatników przeznaczone na pomoc europejską. Tak Panie pośle, ale skoro teraz rząd chce zreformować KRUS, czy Prawo i Sprawiedliwość … Ale KRUS to jest … Dobrze, ale niech mi Pan odpowie na to pytanie, w sprawie KRUS. Jeśli rząd przedstawi precyzyjny sposób wyeliminowania nadużyć w KRUS, tak udzielimy poparcia temu
projektowi, tylko trudno nazywać to posunięcie reformą Pana Hausnera, Pana wicepremiera Hausnera. No tak, ale będzie to jakaś reforma, będzie to reforma KRUS, KRUS nie będzie podlegał ministrowi rolnictwa, tylko będzie podlegał ministrowi pracy i w ten sposób może będzie łatwiej. Ale to jest jedna wielka mistyfikacja. Dlatego, że mówi się bardzo wiele o reformie KRUS, natomiast pozostawia się wielkie marnotrawne imperia, obydwie agencje – Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa i Agencję Modernizacji Wsi, w których w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat zmarnowano gigantyczne pieniądze podatników i Pan wicepremier Hausner milczy o tym. My domagamy się rzeczywistej zmiany, rzeczywistej walki z egoizmami i ze złymi przywilejami, a nie puszczania balonów, które tak naprawdę bardzo niewiele zmieniają w rzeczywistości ekonomicznej, w rzeczywistości budżetowej państwa. Przed chwilą rząd stoczył morderczą walkę o to, by utrzymać tajne konta ministrów, bo tym są środki specjalne, przypomnę, że taki środek specjalny w
ministerstwie finansów to jest prawie dwa miliardy złotych, to jest więcej niż budżet ministra kultury, toczył morderczą walkę o zachowanie patologii w polskim systemie finansowym, a dzisiaj przedstawia się jako wielka reformatorska siła. My po prostu mówimy zgodnie z rzeczywistością, to jest jedna wielka mistyfikacja. Tak, jest to może jedna wielka mistyfikacja, ale jeżeli coś rozsądnego chce rząd zrobić, to chyba warto powiedzieć „tak” w tym momencie, a nie czekać, po nas choćby potop, prawda? Ależ oczywiście, że tak. Znajdzie Pani redaktor bardzo wiele ustaw, za którymi opozycja głosowała, ale trudno akurat tę drobną kwestię, jaką jest reforma KRUS, traktować jako cały plan Hausnera oczywiście. Bardzo często głosowaliśmy, mało tego, niektóre … Dobrze, ale są propozycje cięć, cięć w administracji, cięć trzynastek i tak dalej, i tak dalej. To to Państwo zaaprobujecie? Co do cięć trzynastek. Co to znaczy zaaprobujemy? Co do cięć trzynastek Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, w grudniu ubiegłego
roku, obydwa ugrupowania głosowały za zdjęciem trzynastek, a w styczniu, mój klub parlamentarny – Prawo i Sprawiedliwość wystąpiło z inicjatywą zlikwidowania trzynastek. W obydwu przypadkach Sojusz Lewicy Demokratycznej był siłą bardzo ostro blokującą zniesienie tego przywileju. A teraz chcą. Łącznie z ministrem Hausnerem. No dobrze, ale teraz chcą. To bardzo dobrze, bardzo dobrze, że popierają nasz postulat, znakomicie. Ale to jest projekt PiS’u, do laski marszałkowskiej został złożony projekt PiS’u. Nie, no najpierw to był dziennikarski projekt. Dziennikarze namawiali Państwa do tego. Dzisiaj jest zgłoszony projekt PiS’u, który może być poddany procedurze legislacyjnej i bardzo proszę, jeśli Pan minister Hausner ma moc oświadczenia w imieniu całego obozu rządzącego, że popiera ten projekt, znakomicie, znakomicie. Dobrze, czyli rozumiem, że jeżeli będą rozsądne propozycje, to Prawo i Sprawiedliwość nie zawaha się za podniesieniem ręki na tak i jeżeli to zrobi Platforma Obywatelska, to PiS nie powie, że to
jest zdrada. Nie wahało się i nie waha się. I nie zawaha się? Nie. I nie powiecie, że to jest zdrada Platformy Obywatelskiej, która popiera SLD? Ale nie mylmy tego z planem Hausnera, którego w rzeczywistości nie ma, który częstokroć polegał na tym, że dawało się kolejne przywileje grupie, bardzo niewielkiej grupie wyborców najlepiej usytuowanych, natomiast niszcząc małego i średniego podatnika, bo na tym polegała polityka Hausnera do tej pory. Cała reforma podatkowa, o której mówiono półtora roku, skończyła się tym, że przeciętny podatnik płaci więcej. Z tym mamy do czynienia. No dobrze, ale teraz jak Pan ocenia Platformę Obywatelską, bo namawiacie Platformę Obywatelską do tego, żeby były wcześniejsze wybory, ale nie ma większości w parlamencie, żeby doprowadzić do tych wcześniejszych wyborów. Ale liczymy na to, że otrzeźwienie przyjdzie także po stronie rządowej. To jest rzecz zupełnie oczywista, wybory parlamentarne wygrał Sojusz Lewicy Demokratycznej, wbrew Sojuszowi Lewicy Demokratycznej, wbrew tej sile
głosów nie rozwiąże się parlamentu, tym bardziej, że potrzebna jest większość kwalifikowana dwóch trzecich głosów. Ale my organizujemy w tej kwestii presję publiczną, opinia publiczna jest w tej sprawie jednoznaczna, zdecydowana większość, miażdżąca większość wyborców oczekuje przedterminowych wyborów parlamentarnych, oczekuje kresu tej sytuacji, w której mamy kompromitację, ostatnio uzależnienie polityki rządu od małej grupy Pana Jagielińskiego, niekiedy od posłów, na których ciążą zarzuty kryminalne, już nie chcę wymieniać nazwisk, w tej grupie są ludzie, którzy musieli odejść, pod presją opinii publicznej, z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i dzisiaj rząd Leszka Millera, o tym należy rozmawiać, to jest rząd zależny od Pana Jagielińskiego, od Pana posła Jagiełły, który ma sprawę starachowicką, od Pana Mariusza Łapińskiego. To jest prawdziwy problem tego rządu. To jest rząd, który z jednej strony podlega naciskom dużych działaczy gospodarczych i potrafi zmieniać ministrów pod ich presją, a z drugiej strony
zależy od grupy ludzi, których poglądy na Rzeczpospolitą są kompletnie nieznane, natomiast interesy, uwikłania są aż zanadto znane. To jest problem rządu Leszka Millera i dlatego nie można dopuścić, by rząd Rzeczypospolitej Polskiej był sparaliżowany, był w stanie zablokowania. To jest podstawa zorganizowania wyborów parlamentarnych. Dobrze, ale ten rząd Leszka Millera, przez jakiś czas, tworzyło Polskie Stronnictwo Ludowe, a teraz Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo blisko do Polskiego Stronnictwa Ludowego, które też firmowało politykę rządu, prawda przez długi czas i chcą Państwo stworzyć wspólną listę do parlamentu europejskiego. Jak to możliwe, że inaczej się patrzy na PSL, a inaczej na SLD? Przede wszystkim Polskie Stronnictwo Ludowe nie jest od dłuższego czasu ugrupowaniem rządzącym i to jest fakt ważny, nie tylko z punktu widzenia Prawa i Sprawiedliwości, tylko generalnie, oceny polityki tej partii. My nie wykluczamy sojuszu z PSL w wyborach europejskich, ale go także nie zakładamy. Prawo i
Sprawiedliwość jest gotowe stanąć do wyborów europejskich samodzielnie, tak samo jak do wyborów krajowych. Natomiast bierzemy pod uwagą również sojusz, zważywszy na oczekiwanie opinii publicznej, takie oczekiwanie dotyczące zachowań jednościowych, no to tyle. Co Pana łączy z Zygmuntem Wrzodakiem, może Pan powiedzieć, Panie pośle? A dlaczego Pani redaktor zadaje to pytanie? No dlatego, że Prawo i Sprawiedliwość też jest blisko chyba Ligi Polskich Rodzin teraz, bo chcą Państwo jakoś tak wspólnie, razem tworzyć koalicję. Ale zaraz, my wystąpiliśmy w niedzielę z propozycją rozmów programowych do Platformy Obywatelskiej, PSL-u i Ligi Polskich Rodzin w sprawie programu nowego rządu, po to by rozeznać się jakie spojrzenie na główne problemy polskiej polityki mają te stronnictwa. Proszę z tego nie wywodzić mojej bliskości do Pana posła Wrzodaka, której rzeczywiście nie ma. Tu Pani uderzyła w punkt czuły, ale na takiej zasadzie można podważyć każdy projekt polityczny, każdych rozmów. Czy według Pana, Polska powinna
wprowadzić wizy dla Amerykanów, po nieudanym spotkaniu Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z George’em Bush’em? Powinna wprowadzić jakieś regulacje, które będą utrudniały swobodę podróżowania Amerykanów. Myślę, że co najmniej opłatę lotniskową. Dlatego, że nie możemy się zgodzić na sytuację niewspółmierności, w sytuacji, w której Polska będąc znakomitym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, inwestując w ten sojusz, nie ma żadnych udogodnień w zakresie podróżowania. Czyli wizy nie, ale opłaty tak? Tak. Dziękuję bardzo. Gościem Radia Zet był wiceprzewodniczący PiS-u Kazimierz Michał Ujazdowski. Dziękuję.