Kazimierz Michał Ujazdowski: komisja rywinowska była komisją prawdy i sprawiedliwości
Wicemarszałek Sejmu Kazimierz Michał Ujazdowski w "Sygnałach Dnia" wyraził pogląd, że wrogowie komisji rywinowskiej liczyli na to, że efekty jej działania do niczego nie doprowadzą. Natomiast jego zdaniem komisja ta była rzeczywiście komisją prawdy i sprawiedliwości, co za kilka miesięcy zaowocuje energicznymi działaniami prokuratorskimi.
27.12.2004 | aktual.: 27.12.2004 10:54
Sygnały Dnia — O historii pan mówi, panie marszałku. Takie pytanie rodem z komisariatu policji — co pan robił 27 grudnia 2002 roku?
Kazimierz Michał Ujazdowski — 27 grudnia 2002 roku?
Sygnały Dnia — Nie pamięta pan?
Kazimierz Michał Ujazdowski — Nie.
Sygnały Dnia — Miał pan w ręku "Gazetę Wyborczą" z pewnością z artykułem „Ustawa za łapówkę”.
Kazimierz Michał Ujazdowski — A, tak, tak, to był okres poświąteczny i nie przypominam sobie, żebym cokolwiek robił poza domem.
Sygnały Dnia — Ale to na pewno pan czytał.
Kazimierz Michał Ujazdowski — Najpierw usłyszałem w radio, a potem kupiłem tę gazetę, bo to był taki okres małego odpoczynku jeszcze poświątecznego.
Sygnały Dnia — To jest okazja do tego, by pan mógł ewentualnie powiedzieć, jak się zmienił nasz kraj przez te dwa lata.
Kazimierz Michał Ujazdowski — Zasadniczo. To jest absolutnie jasne, że afera Rywina, a właściwie ujawnienie jej w tym dniu to był moment, od którego rozpoczął się proces wyjaśnienia jednej z kluczowych afer w ostatnich latach, afery, która odsłoniła całe zło i praktyki korupcyjne prowadzone przez rządy SLD-owskie w Polsce. Afera ta do końca nie jest jeszcze rozliczona, dlatego że poza kwestią odpowiedzialności karnej samego Lwa Rywina istnieje kwestia odpowiedzialności karnej ludzi, którzy Lwa Rywina wysłali, m.in. premiera Leszka Millera, bo ja jestem przekonany, że raport Sejmu przyjęty przez Sejm w lipcu tego roku wskazuje bardzo precyzyjnie i odpowiedzialnie na to, że także inni powinni ponieść konsekwencje prawne. I w tym sensie jest to afera nie rozwiązana. Ale postępowanie w tej sprawie rozpoczęło proces oczyszczania polskiego życia publicznego i demontażu tych wszystkich złych instytucji i złych praktyk, które niszczyły polska politykę przez ostatnie lata.
Sygnały Dnia — A czy to oczyszczanie ma miejsce na tyle, że opinia publiczna w nie wierzy, że to tak jest, że coś się z tego urodzi nowego?
Kazimierz Michał Ujazdowski — Nie sądzę, żeby opinia publiczna wierzyła do końca w projekt oczyszczania choćby dlatego, iż prokuratura, jak rozumiem, nie podejmuje tych działań, na które wskazuje raport przyjęty przez Sejm, ale tej kwestii nie można już schować, odpowiedzialności w tej sprawie nie można już zablokować. I głęboko w to wierzę, że przyjdzie czas, gdy wszyscy winni praktyk korupcyjnych związanych z aferą Rywina poniosą odpowiedzialność karną, że nie poniesie jej tylko i wyłącznie Lew Rywin, ale wszyscy, którzy w tej sprawie popełnili i dopuścili się przestępstwa. Jestem o tym głęboko przekonany, że rzecz nie jest już do zatrzymania. I Prawo i Sprawiedliwość uczyni wszystko, żeby wszystkie konsekwencje z tej sprawy wyciągnąć.
Sygnały Dnia — Ciekawe, za ile lat opowiemy o tym 27 grudnia.
Kazimierz Michał Ujazdowski — Panie redaktorze, ja pamiętam takie głosy, że Komisja Śledcza działa zbyt szybko. Często z ust tego samego polityka czy tego samego dziennikarza słyszałem sprzeczne zarzuty wobec Komisji Śledczej rywinowskiej. Okazało się, że w stosunkowo krótkim czasie sporządziła ona dokładny raport wyjawiający prawdę w tej sprawie, który powinien stać się podstawą działań prokuratury. Rozumiem, że są powody polityczne, dla których prokuratura obecna w rządzie pana Belki, w rządzie popieranym przez SLD nie czyni z tego raportu właściwego użytku, ale czas rządów Sojuszu Lewicy Demokratycznej się kończy i przyjdzie czas sprawiedliwego egzekwowania całej odpowiedzialności wszystkich osób zamieszanych w aferę Rywina. I w tym sensie Komisja odniosła ogromny sukces. Jej wrogowie liczyli na to, że się jej nie uda, że to wszystko zostanie, mówią językiem potocznym, skręcone, schowane pod stół. Nie, to nie zostało schowane pod stół. Komisja rywinowska była Komisją rzeczywiście prawdy i
sprawiedliwości i jestem przekonany, że jej dorobek powinien być podstawą energicznych działań prokuratorskich za kilka miesięcy.