Kazimierz Marcinkiewicz: wierzę w wyjaśnienie „sprawy Rywina”
Wierzę (w wyjaśnienie „sprawy Rywina” przez sejmową komisję) dlatego, że komisja składa się z przedstawicieli różnych opcji politycznych. W związku z tym każdej opcji będzie zależało, może nawet na czym innym, ale jednak na wyjaśnieniu sprawy – powiedział poseł PiS Kazimierz Marcinkiewicz w „Salonie politycznym” Trójki.
10.01.2003 | aktual.: 10.01.2003 11:56
Przemysław Barbrich: Panie pośle, dlaczego pan wierzy, że komisja śledcza, która ma badać sprawę Lwa Rywina wyjaśni cokolwiek?
* Kazimierz Marcinkiewicz:* Wierzę dlatego, że komisja składa się z przedstawicieli różnych opcji politycznych. W związku z tym każdej opcji będzie zależało, może nawet na czym innym, ale jednak na wyjaśnieniu sprawy. Wydaje się, że śledztwo poprowadzone w taki sposób, że to w dużej mierze są politycy, a nie prokuratorzy, może doprowadzić do ujawnienia pewnych wątków dla sprawy najważniejszych. Czyli o przyczyny czegoś takiego, jak propozycja łapówki dla wielkiej korporacji medialnej.
Przemysław Barbrich: I tylko na tym opiera pan swój optymizm?
* Kazimierz Marcinkiewicz:*Jest podejrzenie. Może niesłuszne, daj Boże niesłuszne, że prokuratura, która jest podporządkowana politykowi nie będzie do końca wiarygodna w tych działaniach wyjaśniających. Na to wskazują chociażby już obecne fakty, że tak naprawdę jedynym komentatorem i dostarczycielem faktów związanych z tą sprawą jest redaktor naczelny tejże gazety, czy ta gazeta. Natomiast nie osoba bezpośrednio odpowiedzialna, czyli Lew Rywin. Nikt go nie pyta. On nie zajmuje żadnego stanowiska. Także postawa tutaj SLD jest bardzo obronna. Widać spory pomiędzy nimi, a nie chęć próby wyjaśnienia sprawy. W związku z tym komisja sejmowa ma szansę, właśnie taka niezależna, ale z pełnym kompletem, z pełnym składem może doprowadzić wreszcie do wyjaśnienia kwestii.
Przemysław Barbrich: A mógłby pan jednym tchem opowiedzieć o takich komisjach śledczych, które w sejmie już były i których rezultaty pracy były zaskakujące dla kogoś. Bo istnieje taka obawa, takie głosy pojawiają się w kuluarach sejmu, że to będzie kolejna komisja, która nic nie ustali.
* Kazimierz Marcinkiewicz:* W Polsce komisja śledcza nie jest powoływana często. Ja nawet nie pamiętam, czy była już powołana. Natomiast na świecie takie komisje śledcze, parlamentarne jednak doprowadzają do wyjaśnienia różnych spraw. Tylko że tak. Dziś prawo mówi, że taka komisja będzie pracowała tajnie. Trzeba ujawnić prace tej komisji i przesłuchania w takiej komisji w parlamencie mogą rzeczywiście być ważnym elementem wyjaśniającym całą kwestię. Dla świata politycznego jest to tym ważniejsze, że cała ta afera tak naprawdę uderza w całą klasę polityczną. Uderza dlatego, że takie rzeczy w społeczeństwie są odbierane jako możliwie, właściwie powszechne w klasie politycznej.
Przemysław Barbrich: Ja pytam pana o tą wiarę, czy uda się coś wyjaśnić, dlatego, że po 89 roku próbowano wyjaśnić w Polsce, nie tylko w sejmie, ale także przez sądy i prokuraturę sprawę afery alkoholowej, afery ART-B, afery FOZZ. To są wszystko sprawy, które są w zasadzie w punkcie wyjścia. Niczego nie udało się wyjaśnić. Zastanawiam się na czym opierać ten optymizm, że sprawę Rywina uda się wyjaśnić?
* Kazimierz Marcinkiewicz:*Komisja śledcza w sejmie to nie jest rzecz powszechna. To jest rzecz robiona właśnie z takiej nagłej, szalenie trudnej sytuacji. (Polskie Radio/reb)