Kazimierz Marcinkiewicz: nie chcę rozbijać Platformy Obywatelskiej
Nie chcę rozbijać Platformy Obywatelskiej. Dobry klub, duży klub rozsądnej polityki jest dla Polski potrzebny. I dla PiS także by się przydała współpraca z takim właśnie silnym klubem. Gorzej, jeśli to będzie klub, jak się dziś zapowiada, destrukcji - powiedział Kazimierz Marcinkiewicz w "Sygnałach Dnia".
07.11.2005 | aktual.: 07.11.2005 10:55
Sygnały Dnia: Ma pan nadal nadzieję, że uda się przekonać Platformę Obywatelską do poparcia pana rządu?
- Jak słyszę wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej, to widzę, że oni dążą do przyspieszonych wyborów, chcą szybszych wyborów już w styczniu. Nie rozumiem tego, nie rozumiem całego postępowania Platformy Obywatelskiej. To jest zadziwiające, żeby po sześciu miesiącach wyczerpującej kampanii wyborczej, po trzech turach głosowań w gruncie rzeczy, żeby dążyć teraz do kolejnych wyborów parlamentarnych tylko dlatego, że się ich nie wygrało i chce się raz jeszcze...
Ale ja przyznam się szczerze, że nie słyszałem, nie przypominam sobie takiej wypowiedzi żadnego z polityków Platformy, że dążą do wcześniejszych wyborów.
- Ale do tego prowadzi właśnie takie zachowanie – nie powołanie rządu, nie zatwierdzenie rządu to jest nic innego, tylko nowe wybory parlamentarne.
Wtedy inicjatywa jest w rękach Sejmu, jeszcze to nie prowadzi bezpośrednio do przedwczesnych wyborów, wcześniejszych wyborów.
- A co zmieni Sejm? Czy ten Sejm ma możliwość, ma szansę wyłonienia jakiejś koalicji? Jest taka koalicja, widać, że ona jakoś się buduje, twardej opozycji wobec rządu, koalicja Platformy Obywatelskiej i SLD, ale ta koalicja też nie będzie miała większości, by utworzyć rząd. W związku z tym tak czy inaczej jest to dążenie do wcześniejszych wyborów. Zadziwiające, dla mnie zupełnie niezrozumiałe.
To może uda się chociaż część posłów Platformy Obywatelskiej przekonać do poparcia pana rządu?
- Będę popierał tak wszystkie kluby parlamentarne, jak i każdego posła, każdą posłankę z osobna, bo parlamentarzyści zostali wybrani przez swoich wyborców właśnie po to, by zmieniać sytuację w Parlamencie, właśnie po to, by zmieniać sytuację w Polsce, by wprowadzać program naprawy państwa, a nie po to, by blokować cokolwiek. Więc mam nadzieję, że może jak nie będzie dyscypliny partyjnej, może ktoś jednak przekona się i nie zagłosuje przeciw, a może tylko nie zagłosuje w ogóle. To też jest pół głosu oddane za.
A ma pan nadzieję, że są posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy mogliby zasilić klub Prawa i Sprawiedliwości?
- Nie chcemy w ten sposób działać. Ja również nie chcę rozbijać Platformy Obywatelskiej. Dobry klub, duży klub rozsądnej polityki jest dla Polski potrzebny. I dla PiS także by się przydała współpraca z takim właśnie silnym klubem. Gorzej, jeśli to będzie klub, jak się dziś zapowiada, destrukcji.