Kazimierz Marcinkiewicz: jestem przekonany, że Jan Rokita zgodzi się formować ze mną rząd
Jestem przekonany, że Jan Rokita zgodzi się zostać wicepremierem i razem ze mną formować ten rząd, że będzie uczestniczył także w rozmowach programowych. On prowadził sprawy związane z programem Platformy Obywatelskiej przez ostatnie miesiące, więc jestem przekonany, że wspólnie możemy szybko doprowadzić do przedstawienia programu koalicji rządowej - powiedział kandydat na premiera Kazimierz Marcinkiewicz w "Sygnałach Dnia".
Sygnały Dnia: Na jakich zasadach będzie pan tworzył rząd?
Kazimierz Marcinkiewicz: Pełna równowaga, tylko równowaga, tylko pełne poparcie całej koalicji, tylko pełne zaangażowanie obu partii da sukces. To jest absolutnie niezbędne. A więc najpierw program, a potem dobranie ludzi, którzy ten program będą realizowali. I wszystko na zasadzie równowagi tak samo ze strony Platformy Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości.
Sygnały Dnia: Najpierw program, potem ludzie. Czyli co? To, co najlepsze z programu Prawa i Sprawiedliwości plus to, co najlepsze z programu Platformy Obywatelskiej?
Kazimierz Marcinkiewicz: Tak. Jestem przekonany, że to jest najlepsza droga do osiągnięcia sukcesu. Wybierzemy te elementy, które są wspólne. Trochę ich jest. Myślę, że to jest około połowy programu. A z pozostałych połówek wybierzemy te elementy, które są najlepsze i które dadzą największy skutek zmiany w Polsce, odnowy państwa. To jest najważniejsze.
Sygnały Dnia: No tak, ale pierwsze, co przychodzi do głowy naszym słuchaczom to choćby te ogromne różnice w polityce podatkowej Prawa i Sprawiedliwości i Platformy Obywatelskiej. Co prawda rok 2006 dużych zmian tu nie przyniesie, bo już nie ma czasu, ale co potem? Jak pogodzić te dwa programy, dwa projekty podatkowe?
Kazimierz Marcinkiewicz: Tu również cel jest ważny. Zgadzamy się wszyscy, że koszty pracy trzeba zmniejszyć, podatki są jakimś elementem kosztów pracy, w związku z tym wybierzemy taką drogę, żeby ten cel osiągnąć. Dlatego także sam podjąłem się prowadzenia rozmów w sprawach gospodarczych, aby tu, gdzie jest największa kontrowersja, szybko doprowadzić do wspólnych uzgodnień, do kompromisu.
Sygnały Dnia: Co ma oznaczać, że Prawo i Sprawiedliwość i Platforma będą wspólnie odpowiadać za dwa kluczowe obszary – takiego słowa tu użyto – czyli politykę gospodarczą i naprawę państwa?
Kazimierz Marcinkiewicz: Bo to są nasze cele i ja chciałbym...
Sygnały Dnia: Co oznacza „wspólnie”? To znaczy, że jakaś równowaga personalna będzie w obu tych przypadkach, czy...?
Kazimierz Marcinkiewicz: Są różne ministerstwa, także gospodarcze. Chciałbym, aby była równowaga w obsadzie tych ministerstw zarówno po stronie Platformy Obywatelskiej jak i Prawa i Sprawiedliwości właśnie po to, by obie partie angażowały się w realizację wspólnego programu, bo musimy stworzyć zespół, musimy być dobrą drużyną, odstawić na bok nasze dotychczasowe programy. Nie po to, by ich nie realizować, tylko po to, by zrealizować cel drogą wspólną.
Sygnały Dnia: Czy oglądał pan wczorajszą konferencję prasową Donalda Tuska?
Kazimierz Marcinkiewicz: Częściowo tak.
Sygnały Dnia: Widział pan, jak był zdenerwowany?
Kazimierz Marcinkiewicz: Ja jestem przekonany, że ten krok, który wykonaliśmy to jest krok, który pokazuje, że oddzielamy dwie sprawy – oddzielamy tworzenie rządu, także szybkość tworzenia rządu od bieżącej kampanii. I to jest droga, która będzie drogą najefektywniejszą do osiągnięcia tego sukcesu. Mam nadzieję, że właśnie taki wybór nie będzie nikogo wyprowadzał z równowagi.
Sygnały Dnia: Jakie miejsce w swoim rządzie widzi pan dla Jana Rokity?
Kazimierz Marcinkiewicz: Jestem przekonany, że Jan Rokita zgodzi się zostać wicepremierem i razem ze mną formować ten rząd, że będzie uczestniczył także w rozmowach programowych. On prowadził sprawy związane z programem Platformy Obywatelskiej przez ostatnie miesiące, więc jestem przekonany, że wspólnie możemy szybko doprowadzić do przedstawienia programu koalicji rządowej.
Sygnały Dnia: Sam Jan Rokita powiada, że może pan odnieść sukces jako premier. To dobry znak z tamtej strony.
Kazimierz Marcinkiewicz: To ciekawe, że w różnych miejscach pojawiły się – mimo różnych obiekcji – ciepłe słowa. To dobry prognostyk. Więcej – chciałbym, aby to ciepło utrzymać. Dobra atmosfera to jest podstawa także dobrych rozmów, a dobre rozmowy nie po to, by rozmawiać, ale po to, by przedstawić skuteczny program naprawy państwa.