PolskaKazimierz Marcinkiewicz chce być wicepremierem

Kazimierz Marcinkiewicz chce być wicepremierem


"Rzeczpospolita" pisze, że były premier
dostał propozycję koordynowania polityki gospodarczej rządu. Ale
jeśli nie zostanie wicepremierem, pójdzie do państwowego biznesu.

Kazimierz Marcinkiewicz chce być wicepremierem
Źródło zdjęć: © WP.PL

15.12.2006 | aktual.: 15.12.2006 10:41

W swym pierwszym po porażce wyborczej wywiadzie Marcinkiewicz przyznaje, że otrzymał od premiera dwie propozycje. Mnie w tej chwili interesuje gospodarka - powiedział "Rzeczpospolitej". I tłumaczy: Uważam, że przed Polską stoi wielka szansa związana z unijnymi pieniędzmi.

"Rz" przypomina, że równo rok temu Marcinkiewicz sukcesem zakończył w Brukseli negocjacje o pomocy dla Polski w ramach nowego budżetu UE na lata 2007-2013. Wówczas wykrzyczał swoje słynne "yes, yes, yes". Tyle tylko, że od tego czasu ma nie najlepszą passę - przestał być premierem i przegrał wybory na prezydenta Warszawy.

Według rozmówców "Rz" blisko związanych z Marcinkiewiczem chciałby on teraz zostać wicepremierem do spraw gospodarczych. Jest jednak problem. W tej chwili odpowiada za to Zyta Gilowska. Żeby wprowadzić Marcinkiewicza do rządu, premier musiałby ją zdegradować. Gilowska na to się nie godzi. Z kolei Marcinkiewicz nie chce wejść do rządu jako zwykły minister. Dla kogoś, kto był premierem i wciąż jest najpopularniejszym politykiem w kraju, jest to nie do zaakceptowania - mówi "Rz" bliski współpracownik Marcinkiewicza.

Rzeczywiście - w sondażach Marcinkiewicz od kilku miesięcy nie ma konkurentów. Według nieopublikowanego jeszcze badania jednego z ośrodków ufa mu 74% Polaków. Myślę o tym, czy w ogóle wejść do rządu. Chciałbym mieć szansę realizować swój program - mówi "Rz" Marcinkiewicz.

Jeśli nie rząd, to co? Z dwóch niezależnych źródeł "Rz" dowiedziała się wczoraj, że Marcinkiewicz ma szanse na fotel prezesa PKN Orlen. To jedyna spółka, która mogłaby spełnić jego ambicje - powiedział "Rz" członek rządu.

Fotel prezesa płockiego koncernu nie jest - według rozmówców "Rz" - szczytem marzeń Marcinkiewicza. To wariant awaryjny, gdyby dawny premier nie zdecydował się wchodzić do rządu. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)