PolskaKazimierz M. Ujazdowski: zwyciężyła prawda

Kazimierz M. Ujazdowski: zwyciężyła prawda

Wczoraj zwyciężyła prawda i sprawiedliwość nad oszustwem i cynizmem Sojuszu Lewicy Demokratycznej - powiedział poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski w rozmowie w "Sygnałach Dnia" na temat piątkowych sejmowych głosowań nad sprawdozdaniem komisji śledczej.

Sygnały Dnia: Mało kto się tego spodziewał, a jednak Ziobro triumfuje, a SLD przegrywa w sprawie Rywina. Panie pośle, takiego zamieszania jak wczoraj w Sejmie to chyba dawno nie było. Kazimierz Michał Ujazdowski: Przede wszystkim wczoraj zwyciężyła prawda i sprawiedliwość nad oszustwem i cynizmem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. To było zamieszanie spowodowane manipulacyjną grą Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który najpierw fortelem przyjął raport pani Błochowiak, raport legalizujący kłamstwo. Potem, także poprzez działania pana marszałka Oleksego, w ogóle nie chciał dopuścić do głosowania innych wersji raportu. Wreszcie SLD rzeczywiście zagrało się na śmierć. Urządziło w ten sposób głosowanie, żeby na końcu umożliwić zwycięstwo raportu pani Błochowiak. Raz jeszcze powtarzam — raportu legalizującego kłamstwo. I tutaj się przeliczyło. Wysoka Izba w ostatecznym głosowaniu udzieliła poparcia większością bezwzględną raportowi pana Zbigniewa Ziobro.

Sygnały Dnia: Czy to głosowanie należy uznać za ostateczne? Marszałek Sejmu mówi, że nie.

Kazimierz Michał Ujazdowski: Większość bezwzględna to jest większość silniejsza niż taka, którą stosuje się w przypadku ustaw i poprawek do ustaw. Sądzę, że szukanie tu jeszcze kolejnego sposobu zniszczenia prawdy jest dowodem kompletnej destrukcji i mam nadzieję, że marszałek Józef Oleksy da sobie spokój, że będzie wyżej cenił autorytet Wysokiej Izby niż interesy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a tak naprawdę grupy trzymającej władzę, może nawet nie całego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W procedurze ogłoszonej przed głosowaniem była mowa, że jeśli któryś z raportów uzyska większość bezwzględną, głosowanie kończy się efektem wiążącym.

Sygnały Dnia: Ale jeżeli jednak zostanie zarządzone głosowanie ostateczne, to co wtedy?

Kazimierz Michał Ujazdowski: Jeśli marszałek Józef Oleksy na zasadzie siły fizycznej przeciwko prawdzie będzie domagał się głosowania ostatecznego, to ja wierzę, że raz jeszcze prawda zwycięży, bo sądzę, że ci posłowie, którzy oddali głos za raportem Zbigniewa Ziobro, nie chcą stracić swojej reputacji, oddali go w pełni świadomie. Ale powtarzam raz jeszcze — marszałek Oleksy nie powinien już, mówiąc językiem młodzieżowym, dalej w tej sprawie ściemniać i kombinować. Powinien uznać werdykt, który zapadł większością bezwzględną. I powinien przede wszystkim przerwać pełne manipulacji i cynizmu działania obozu, na którego czele chce stać, Sojuszu Lewicy Demokratycznej po wyborach. Więc to także jest jego odpowiedzialność za poziom lewicy w Polsce.

Sygnały Dnia: Jakie mogą być konsekwencje tego głosowania i przyjęcia raportu Zbigniewa Ziobry?

Kazimierz Michał Ujazdowski: Konsekwencje są takie, iż zdanie Sejmu w tym raporcie sformułowane jest jednoznacznie: Rywin nie działał sam, nie był szaleńcem, który na własną rękę chciał uzyskać korzyść majątkową. Był wysłańcem, uczestnikiem grupy trzymającej władzę, grupy, która chciała nie tylko wielkiej korzyści dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale także opanowania mediów w Polsce na długie, długie lata. Odpowiedzialność karna powinna dotyczyć nie tylko Millera, ale także szeregu innych osób, także pana Millera i pana prezydenta Kwaśniewskiego w zakresie nie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Tak, raport pana Zbigniewa Ziobro jest raportem konsekwentnym, prawdziwym, rozumiem, że bolesnym dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale ta prawda jest bolesna, bo afera Rywina to nie jest wymysł wariata, tylko po prostu wyraz głębokich zjawisk korupcyjnych w Polsce dziejących się z udziałem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ta rzecz została w tym raporcie nazwana po imieniu wraz z wyciągnięciem wszystkim
konsekwencji wynikających z ujawnienia prawdy.

Sygnały Dnia: Właśnie pytając o konsekwencje, miałem na myśli sformułowanie wniosku pociągającego do odpowiedzialności konstytucyjnej między innymi prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, premiera Leszka Millera.

Kazimierz Michał Ujazdowski: Ale odpowiedzialność prawna w tym zakresie jest czymś absolutnie koniecznym. W każdym dojrzałym państwie, w którym zła władza nie jest chroniona przy pomocy tylu przywilejów, jak dzieje się to w Polsce, ci panowie nie pełniliby już funkcji publicznych. Traktowali całą sprawę jako zamieszanie w swoim towarzystwie i myślę, że byli nastawieni na to, że jakoś to się ułoży między uczestnikami tych korupcyjnych rozmów. Nie ułożyło się, ale popełnili w moim przekonaniu przestępstwo nie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Na kim, jak nie na funkcjonariuszach publicznych, na zwierzchniku urzędników w Polsce (premier to jest w myśl Konstytucji zwierzchnik wszystkich urzędników w Polsce) spoczywa odpowiedzialność za zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa? Jest prokurator generalny, który na to nie reaguje, bagatelizuje, to pan minister Kurczuk. No tak, to była zmowa, zmowa bezczynności wobec faktu przestępstwa i wobec faktu korupcji. To jest po prostu wyjątkowy moment, że Sejm —
mimo iż opozycja nie ma w nim większości — stanął po stronie prawdy i sprawiedliwości. Powinniśmy się z tego bardzo cieszyć, a nie mnożyć wątpliwości.

Sygnały Dnia: No tak, ale z drugiej strony wynik tego głosowania jest taki, a nie inny z uwagi również na to, że nie ma dostatecznie jasnych zapisów ustawy dotyczących komisji śledczej, sposobu obradowania i procedowania.

Kazimierz Michał Ujazdowski: Dlaczego?

Sygnały Dnia: Pan zdaje sobie z tego doskonale sprawę.

Kazimierz Michał Ujazdowski: Ale dlaczego?

Sygnały Dnia: Właściwie do tej pory, do wczoraj nie było wiadomo, jak należy głosować nad raportem komisji śledczej, w jaki sposób przyjąć procedury.

Kazimierz Michał Ujazdowski: Szczerze powiedziawszy, te pytania są efektem manipulacji, nie dokonywanej przez pana redaktora, ale nie ma zgody na to zdziczenie obyczajów prawnych, które wprowadza Sojusz Lewicy Demokratycznej i pani poseł Błochowiak, kompletnie na to nie ma zgody. W każdej procedurze stanowienia prawa czy uchwalania uchwał wnioski mniejszości mogą być poddane pod glosowanie, bo to jest po prostu prawo uczestników prac komisji śledczej. Zostały poddane pod głosowanie, jeden z nich przeszedł większością bezwzględną. Czegoż tu trzeba więcej. Ustawa jest uchwalona większością zwykłą. Raport Zbigniewa Ziobro wczoraj dostał 190 głosów przeciwko 140, które dostał alternatywny raport pana Łącznego. To jest nie tylko większość zwykła, ale także większość bezwzględna. Jakiego sposobu jeszcze chce poszukać marszałek Oleksy, a przede wszystkim politycy, tacy jak przewodniczący Janik, Miller, Wagner, żeby oszukać opinię publiczną w tej kwestii? Sprawa jest zupełnie czysta.

Sygnały Dnia: Wyrok sądu jest inny, decyzja Parlamentu jest inna.

Kazimierz Michał Ujazdowski: Ale wyrok sądu jest wyrokiem sporządzonym na podstawie stronniczego postępowania prokuratorskiego. To nie tylko politycy opozycji, ale koledzy po fachu panów redaktorów wskazywali na nie tylko ułomność, ale po prostu wycinkowość postępowania prokuratorskiego, aktu oskarżenia. No, taka jest rola komisji śledczej w sytuacjach nadzwyczajnych, żeby mogła ona dokonać własnych ustaleń i wyciągnąć własne konsekwencje. To, co zrobiła prokuratura jest bardzo częściową realizacją zasady sprawiedliwości, tak częściową, że pan Rywin może żyć w spokoju, bo nawet jeżeli będzie skazany, to nie będzie to kara dolegliwa, a przede wszystkim jest to wyrok, który stanowi osłonę, daje bezpieczeństwo grupie trzymającej władzę. Myślę, że ponieważ rzecz dotyczy korupcji przy ustawie medialnej, to przede wszystkim panowie powinniście wołać o sprawiedliwość i poddawać krytyce wyrok sądu, który zapadł na podstawie stronniczego postępowania prokuratorskiego.

Przeczytaj całą rozmowę

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)