Kazimierz Kutz: górnikom towarzyszy pogarda
Pogarda towarzyszy górnikom tak dawno jak ten zawód zaczął istnieć, dlatego, że to jest sprawa ludzi najbardziej wyzyskiwanych. Śląsk był kolonią wewnętrzną i zawsze nim rządzili, wyciskali siły i zdrowie z górników, tych co na dole. Nic się nie zmieniło. I teraz rzecz w tym, problem jak się tego balastu pozbyć, a nie go rozwiązać - mówi w "Salonie Politycznym Trójki" senator Kazimierz Kutz.
26.09.2003 10:55
Kamil Durczok: Za 45 minut rozpocznie się w Katowicach posiedzenia sejmiku samorządowego województwa śląskiego, w którym weźmie udział wicepremier Jerzy Hausner. Co by chciał pan powiedzieć wicepremierowi?
Kazimierz Kutz: Ja z panem wicepremierem rozmawiałem już dwukrotnie, więc on wie co mogę powiedzieć, ale ja ciągle mogę powiedzieć dużo więcej jak głębiej wchodzę w te wszystkie sprawy i powiem to dzisiaj publicznie.
Kamil Durczok: Ale powie pan daj pan spokój. Panie profesorze nie da pan rady, bo taka jest konkluzja zapisu pańskiej dyskusji z profesorem Hausnerem w Gazecie Wyborczej.
Kazimierz Kutz: Nie, nie jest taka konkluzja, wręcz przeciwnie, ja jakby że tak powiem, namawiam profesora do odwagi ponieważ on ma odkrycie na to wszystko co chce zrobić, tylko, że forma tego, co zostało wymyślone jest w zasadzie słuszna, natomiast realizacja jest całkowicie błędna, bo oddał inicjatywę tym, którym zależy, by do tych reform prawdziwych nie doszło i to jest prawdziwa przyczyna konfliktu.
Kamil Durczok: Panie senatorze, ostatnie zdanie pańskiej rozmowy z profesorem Hausnerem brzmi tak - choć również przez taką pańską taką prostolinijność nie będzie pana stać na użycie skalpela.
Kazimierz Kutz: To jest właśnie to, co mówię, ja oddaję mu szacunek, bo go darzę szacunkiem i jakby mu na ambicję wchodzę, żeby się jednak odważył, także tutaj pan nie ma racji i ja będę stał przy tych sprawach, co się banalnie nazywa sprawiedliwością społeczną i będę stał jako senator przy panu premierze, ponieważ konflikt jest tak poważny, że tu chodzi o sprawy związane z państwem.
Kamil Durczok: Panie senatorze, ale pan mówi jednocześnie tak - na dnie stosunku do górników jest pogarda. Czuję ją, kto gardzi górnikami?
Kazimierz Kutz: Pogarda towarzyszy górnikom tak dawno jak ten zawód zaczął istnieć, dlatego, że to jest sprawa ludzi najbardziej wyzyskiwanych. Śląsk był kolonia wewnętrzną i zawsze i zawsze nim rządzili, wyciskali siły i zdrowie z górników, tych co na dole. Nic się nie zmieniło. I teraz rzecz w tym, problem jak się tego balastu pozbyć, a nie go rozwiązać. Dlatego, że robienie reformy przez likwidację, a nie przez rozwiązywanie problemów społecznych jest przyczyną wszystkiego. Gdyby reformować górnictwo mądrze 12 lat temu, to te 26 mld które już zmarnowano powinny pójść na tworzenie nowych miejsc pracy poza górnictwem, tylko to oddano to ludziom, którzy się na Śląsku powszechnie nazywają mafią górniczą i to wszystko zostało przechwycone przez tych ludzi, którym zależy na tym, by tak było, bo oni nie chcą stracić tego, co zyskali przy zostawieniu na boku Śląska.
Kamil Durczok: Panie senatorze, tylko że o tej mafii górniczej, albo baronach węglowych mówi się od lat. Tylko gdyby pan spróbował określić tych ludzi, którzy stanowią mafię węglową, to kto to jest?
Kazimierz Kutz: Ja myślę, że to pan może w gazetach przeczytać, ja panu powiem rzecz ważniejszą, istota reformy polega na tym, jakby odciąć tych, którzy do tej pory się za to brali i robić reformy na poziomie kopalń, a nie na tych wszystkich pośrednich dyrektorów Kampanii, całej tej technokracji, która to zżera. Myślę, że dlatego jest ta napaść na premiera Hausnera, że ci ludzie interesu się go boją. Dlatego trzeba szukać porozumienia z przedsiębiorstwami kopalnianymi i na tym poziomie zacząć robić rzetelną reformę, górnicy tego chcą.