Kazik o reformie sądownictwa. "Dajmy im spróbować"
Znany muzyk Kazimierz Staszewski nie dostrzega, by rządy PiS ograniczały wolność Polaków. W rozmowie z Robertem Mazurkiem w "DGP" zarzuca również hipokryzję "Gazecie Wyborczej", która, jego zdaniem, niesłusznie wspiera protesty przeciw reformom PiS-u.
12.01.2018 | aktual.: 12.01.2018 12:06
Kazik odniósł się do słów swojego kolegi po fachu Tymona Tymańskiego, który zarzucił mu, że "siedzi cicho, choć za czasów niezagrożonej wolności grzmiał jak z ambony". Muzyk nie widzi jednak powodu, by angażować się politycznie, gdyż uważa, że "nie czuje, aby jego wolność, podstawowe swobody i demokracja były zagrożone".
Wokalista wspomina również rozmowę z jednym z dziennikarzy "Gazety Wyborczej", który jeszcze w okresie rządów koalicji PO-PSL zapytał go o to, "co sądzi o partii, która nie uznaje demokratycznych wyborów i wyprowadza na ulicę ludzi, by protestowali przeciwko legalnie wybranym władzom?". Muzyk wskazuje, że dokładnie to samo robi obecnie "GW" wspólnie z partiami opozycji. "To aberracja" - twierdzi. Kazik podkreśla, że wspomniany wywiad nigdy się nie ukazał.
Na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" lider Kultu porównał też rządy PO i PSL z polityką PiS-u. Muzyk docenia program socjalny i gospodarczy, który proponuje obóz "dobrej zmiany".
- Ludzie, choćby mój syn, mają 500 plus, a ja mam swoje 40 tys. plus, bo tyle rocznie oddał mi PiS z tego, co mi Platforma zabrała, ograniczając koszty uzyskania przychodu - wylicza.
Kazik chce dać szansę PiS
Artysta nie uważa również, by reforma sądownictwa, którą przeprowadziło PiS, zagrażała niezawisłości sędziów. Muzyk podkreśla, że w polskim wymiarze sprawiedliwości od dawna dzieje się źle, a zmiany, które wprowadził obecny rząd nie powinny dodatkowo pogorszyć sytuacji. "Dajmy im spróbować" - apeluje.
Wokalista nie zgadza się również ze stwierdzeniem, że pozycja Polski w Europie uległa pogorszeniu przez politykę Zjednoczonej Prawicy. Jego zdaniem pozostaje ona podobna jak za rządów PO i PSL.