Każą sobie płacić za nieodśnieżone miejsca parkingowe
Zima właściwie sparaliżowała ruch w Warszawie. Problemem jest jazda samochodem i poruszanie się po chodnikach. W niektórych miejscach śnieg sięga do kolan. W dodatku nie ma gdzie zaparkować, bo najczęściej miejsca parkingowe są całkowicie zasypane. Kierowcy sami zaczynają wozić łopaty. Ratusz jednak każe sobie płacić za parkowanie.
Jak tłumaczy Tomasz Andryszczyk, rzecznik Ratusza, ostatnią rzeczą, jaką zamierza robić miasto jest zachęcanie do tego, by przyjeżdżać do centrum miasta samochodem. - 70% mieszkańców korzysta z komunikacji publicznej, a więc i z buspasów - mówi rzecznik.
Kierowcy jednak się buntują i pytają, za co mają płacić, jeśli sami muszą odśnieżać tam, gdzie powinno to zrobić miasto.
- Płaci się zwykle za coś, a ja tu mam płacić za brak roboty. Muszę jeździć samochodem po Warszawie, na tym polega moja praca - skarży się handlowiec z Warszawy.