Katowiczanie protestują przeciwko zmianie nazwy placu. Nie chcą Kaczyńskich ani sejmowych obyczajów
Kilkaset osób protestowało w Katowicach przeciwko zmianie patrona placu w centrum miasta. Wojewoda śląski postanowił zmienić nazwę placu Wilhelma Szewczyka na Marii i Lecha Kaczyńskich. Szewczyk był jednym z najbardziej znanych działaczy śląskich. Pisał teksty propagandowe dla PZPR, a wcześniej dla ONR. Emocje budzi także sposób podjęcia decyzji.
- Wilhelm Szewczyk patrzy na nas tam, z góry, i wstydzi się za tych, którzy podjęli tak nikczemną decyzję – powiedział śląski aktor Bernard Krawczyk podczas demonstracji zorganizowanej przez Platformę Obywatelską i działaczy krytycznych wobec zmiany nazwy placu. Na placu w centrum Katowic zebrało się kilkaset osób. Demonstranci organizowali się, m.in. za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Część demonstrantów protestowało przeciwko decyzji wojewody śląskiego o uhonorowaniu Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy z regionem nie mieli nic wspólnego, kosztem działacza lokalnego. Wielu katowiczan jest też niezadowolonych ze sposobu podjęcia decyzji i z tego, że nikt nie zapytał ich o zdanie.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Dekomunizacja w praktyce
Wojewoda Śląski Jarosław Wieczorek podjął decyzję o zmianie patrona placu zgodnie z ustawą dekomunikacyjną, która nałożyła na gminy obowiązek zmiany nazw. Wojewoda podkreśla, że sam podejmuje decyzje dopiero wtedy, gdy rady gmin nie podejmą odpowiednich uchwał. Tak było także w tym przypadku.
Wieczorek zwrócił się do samorządu katowickiego z prośbą o propozycje nowych patronów, lecz odpowiedzi nie otrzymał. Z kolei prezydent Katowic Marcin Krupa tłumaczy, że miał zaledwie trzy dni na udzielenie odpowiedzi, co uniemożliwiło przeprowadzenie należytych konsultacji z mieszkańcami.
Dekomunizacja jest obowiązkiem zapisanym w prawie. Zobacz, które warszawskie ulice zmienią nazwy
Katowiczanie nie chcą u siebie sejmowych obyczajów
Spór wokół nazwy placu Szewczyka czy Kaczyńskich toczy się także w mediach społecznościowych. Niepokój mieszkańców budzi też fakt, że sprawa szybko zaczyna przypominać polityczne konflikty obserwowane w sercu polskiej polityki w oderwaniu od charakteru społeczności lokalnych. Szybko rośnie liczba podpisów pod apelem do wojewody śląskiego o przywrócenie poprzedniej nazwy placu.
"Historia Śląska nie jest jednoznaczna, nie jest czarno-biała, i taka jest też historia Wilhelm Szewczyka. To jednak nie usprawiedliwia dokonywania zmiany nazwy ważnego placu w centrum Katowic bez konsultacji z mieszkańcami i po nocy. Nie zgadzamy się na taki tryb procedowania, który importowany jest na grunt naszego regionu. Z ulicy Wiejskiej, z polskiego Sejmu i Senatu" – czytamy w apelu.
Zmarły w 1991 r. Wilhelm Szewczyk był jednym z najbardziej znanych pisarzy i działaczy śląskich czasów PRL. Na koncie miał ok. 500 publikacji, był wieloletnim posłem do Sejmu w PRL. Spod jego pióra wyszło wiele dzieł komunistycznej propagandy. Jak wielu mieszkańców Śląska mieszkał w familoku. W czasie wojny został siłą wcielony do Wehrmahtu. Z kolei przed wojną był działaczem ONR. W tym czasie pisał teksty wyraźnie antysemickie.