Katastrofalne opady śniegu w Bawarii
Po nowych opadach śniegu na znacznych obszarach regionu Dolnej Bawarii w południowych Niemczech utrzymywała się w kryzysowa sytuacja. Szkoły, fabryki i inne budynki pozostawały zamknięte ze względu na nagromadzone na ich dachach masy śniegu. Przy odśnieżaniu
dachów pracuje ponad 2 tysiące ludzi.
09.02.2006 | aktual.: 09.02.2006 17:10
W środę w Dolnej Bawarii (obejmującej dziewięć bawarskich powiatów na pograniczu z Austrią i Czechami) oraz w sąsiadującym z nią od północy bawarskim Górnym Palatynacie pod ciężarem mokrego śniegu zawaliło się wiele szop i magazynów. Alarm o katastrofie ogłoszono w czterech powiatach Dolnej Bawarii - Pasawa, Freyung- Grafenau, Regen i Deggendorf. W Deggendorfie runęła część chłodni, zagrożone są także inne budynki.
W przylegającym do Dolnej Bawarii masywie Lasu Bawarskiego i w Alpach spodziewane są dalsze opady. Do piątku wieczór może napadać dodatkowe pół metra świeżego śniegu - powiedziała agencji dpa meteorolog Sabine Krenovsky.
Prace ratunkowe skupiały się na obiektach dużych przedsiębiorstw. W miejscowości Jandelsbrunn 80 żołnierzy usuwało śnieg z dachów dużej fabryki samochodów kempingowych, zamkniętej jeszcze w środę. W Vilshofen trzeba było odśnieżyć międzynarodowe centrum logistyczne sieci marketów budowlanych.
W północnej części Niemiec opadom śniegu w nocy ze środy na czwartek towarzyszył silny wiatr, który jednak nie spowodował większych szkód. Na wyspach Helgoland i Sylt na Morzu Północnym wiatr osiągał prędkość 111 kilometrów na godzinę. Most na bałtycką wyspę Fehmarn był zamknięty dla samochodów z przyczepami i pustych ciężarówek.
W Saksonii-Anhalcie poziom wody w rzekach Mulde i Czarna Elstera osiągnął poziom alarmowy. Na najwyższym szczycie północnych Niemiec - Brocken w górach Harz - pokrywa śnieżna zwiększyła się o 25 centymetrów.