Trwa ładowanie...

Katastrofa pociągu w Oslo - trzy osoby nie żyją

Przynajmniej trzy osoby zginęły w katastrofie pociągu towarowego w Oslo - donosi serwis internetowy norweskiego dziennika "VG". Cztery osoby zostały ranne, w tym trzy ciężko - dodaje policja. Pociąg towarowy z niewiadomych przyczyn wjechał do budynku na terenie portu w Oslo i część wagonów wpadła do wody. Do zdarzenia doszło około godziny 13:30.

Katastrofa pociągu w Oslo - trzy osoby nie żyjąŹródło: AFP, fot: Jon Eeg
d4igf17
d4igf17

Według pierwszych, chaotycznych relacji świadków, na stacji Alnabru utracono kontrolę nad 16 wagonami towarowymi, które prze ponad 7 kilometrów, toczyły się po torach z zawrotną prędkością. Wagony uderzyły z ogromną siłą w hangar terminalu naftowego - który w efekcie się zawalił - a następnie część wagonów wpadła do morza. Norweska prasa donosi, że jedną z ofiar śmiertelnych jest kierowca ciężarówki, która znajdowała się na miejscu katastrofy.

Serwis dziennika "Dagbladet" donosi, że stan jednej z kobiet poszkodowanych w katastrofie lekarze określają jako krytyczny, w tej chwili jest operowana w szpitalu w Oslo. Ma urazy głowy, liczne złamania oraz urazy narządów wewnętrznych. Stan dwóch innych rannych lekarze określają jako stabilny. Wiadomo, że to mężczyźni w wieku 40 i 65 lat.

Jedna osoba wciąż jest zaginiona. Płetwonurkowie przeszukują dno basenu portowego w poszukiwaniu osoby uznanej za zaginioną. Sprawdza się też, czy w trakcie katastrofy wpadające do wody rozpędzone wagony kolejowe nie pociągnęły za sobą również ludzi.

d4igf17

Zdaniem ekspertów badających miejsce wypadku, można mówić o szczęściu. Rozpędzone wagony mogły uderzyć w zatłoczoną zwykle stację Oslo S. Gdyby tak się stało, ofiar byłoby znacznie więcej.

Na razie nie wiadomo, dlaczego wagony, które na stacji Alnabru odczepiono od lokomotywy, wymknęły się spod kontroli. Teoretycznie w tych wagonach powinny zadziałać hamulce bezpieczeństwa, jednak tak się nie stało. Przedstawiciele Norweskich Kolei twierdzą, że kiedy dyspozytor kolejowy zorientował się, co się dzieje, próbował skierować wagony na nieużywany tor, gdzie mogłyby się rozbić o mur, nie czyniąc nikomu szkody. Plan się nie powiódł, prawdopodobnie z powodu zbyt wielkiej prędkości wagonów. Początkowo naoczni świadkowie twierdzili, że w chwili uderzenia w hangar mknęły z prędkością 100 km/h.

Rzecznik firmy CargoNet, do której należały feralne wagony zapowiada w mediach pełną współpracę firmy z policją oraz sztabem kryzysowym, który na miejscu pracuje nad ustaleniem przyczyn wypadku.

Podczas konferencji prasowej w Oslo rzecznik prasowa policji norweskiej - Unni Grondahl poinformowała dziennikarzy, że policja otrzymała zawiadomienie o zdarzeniu dopiero, gdy doszło do katastrofy. Dyspozytor kolejowy zadzwonił na numer alarmowy, gdy doszło do wypadku.

Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad

d4igf17
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4igf17
Więcej tematów