ŚwiatKatastrofa kolejowa w Niemczech - 10 osób zginęło

Katastrofa kolejowa w Niemczech - 10 osób zginęło

Trwa wyjaśnianie przyczyn katastrofy kolejowej, do której doszło w niemieckim landzie Saksonia-Anhalt - poinformowała policja. W wypadku zginęło dziesięć osób, a 23 zostały ranne. Skorygowano wcześniejsze informacje, które mówiły o ponad 40 rannych.

Katastrofa kolejowa w Niemczech - 10 osób zginęło
Źródło zdjęć: © AP

30.01.2011 | aktual.: 30.01.2011 18:43

Według cytowanego przez agencję dpa Armina Friedrichsa z policji w powiecie Boerde, stan większości rannych jest ciężki. Friedrichs dodał, że identyfikacja ofiar śmiertelnych jest bardzo trudna, bo przy wielu nie znaleziono dokumentów tożsamości.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przekazał telefonicznie swojemu niemieckiemu odpowiednikowi RFN Guido Westerwelle kondolencje w związku z katastrofą - podało MSZ. Wśród ofiar nie ma Polaków.

Do katastrofy doszło w pobliżu miejscowości Hordorf, położonej około 200 km na południowy zachód od stolicy Niemiec, Berlina. Około godz. 22.30 w sobotę pociąg pasażerski przewoźnika HarzElbeExpress, jadący z Magdeburga do Halberstadt, zderzył się z przewożącym wapno składem towarowym i wypadł z szyn. Przedni wagon silnikowy został zmiażdżony, a osoby znajdujące się z przodu pociągu zginęły na miejscu. Pociąg towarowy pozostał na swym torze.

Wiozący ponad 30 pasażerów pociąg, złożony z dwóch wagonów, jechał w chwili wypadku na jednotorowej trasie z prędkością około 100 km na godzinę. Prędkość składu towarowego wynosiła około 80 km na godzinę.

Jak relacjonuje agencja dpa, nie jest jasne, co było bezpośrednią przyczyną najpoważniejszej od lat katastrofy kolejowej w Niemczech. Policja bada, czy prawidłowo zadziałała sygnalizacja świetlna oraz czy pociągi były sprawne technicznie. Nie wyklucza też, że przyczyną wypadku był błąd człowieka albo gęsta mgła, która utrudniała widoczność; maszynista pociągu towarowego mógł przeoczyć sygnał nakazujący zatrzymanie składu.

W kilkugodzinnej akcji ratunkowej na miejscu katastrofy uczestniczyło ponad 160 ratowników. Utrudniała ją mgła, która uniemożliwiła także lądowanie śmigłowców pogotowania ratunkowego. Wszystkich rannych przewieziono ambulansami do pobliskich szpitali.

Sobotni wypadek to jedna z najpoważniejszych w ostatnich latach katastrof kolejowych w Niemczech. We wrześniu 2006 r. na torze testowym kolei magnetycznej w Emsland w Dolnej Saksonii superszybki pociąg pasażerski zderzył się z pojazdem technicznym; zginęły 23 osoby, a 11 zostało rannych. Trzy lata wcześniej sześć osób zginęło w zderzeniu dwóch pociągów regionalnych w Schrozberg w Badenii-Wirtembergii. Z kolei w lutym 2000 r. wskutek wykolejenia się ekspresu relacji Amsterdam-Bazylea w Nadrenii Północnej-Westfalii zginęło dziewięć osób, a 149 zostało rannych.

Do największej w powojennej historii Niemiec katastrofy kolejowej doszło w 1998 r. w Eschede w Dolnej Saksonii, gdzie wykoleił się pociąg relacji Monachium-Hamburg. Zginęło wówczas 101 osób.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (247)