Katarzyna W. ponownie przed sądem. Biegli: Magda zmarła na skutek gwałtownego uduszenia
Biegli przesłuchiwani w sprawie śmierci półrocznej Magdy powiedzieli przed katowickim sądem apelacyjnym, że nigdy nie spotkali się z sytuacją, w której odruchowy skurcz krtani, tzw. laryngospazm, stałby się przyczyną zgonu.
Składając apelację od wyroku 25 lat więzienia dla Katarzyny W. za zabicie córki Magdy, obrońca wskazywał, że przyczyną śmierci niemowlęcia mógł być laryngospazm, do którego miałoby dojść po upadku dziecka na podłogę.
Według biegłych Magda zmarła na skutek gwałtownego uduszenia. Specjaliści wykluczają laryngospazm jako przyczynę zgonu. M.in. na podstawie ich opinii sąd pierwszej instancji uznał, że nie doszło do wypadku, ale zabójstwa.
Doc. Zbigniew Jankowski z Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku wyjaśnił przed sądem, że do laryngospazmu dochodzi w wyniku bodźca działającego na błonę śluzową krtani, np. na skutek dotknięcia jej narzędziem lekarskim lub podrażnienia pokarmem. To zjawisko występuje m.in. w przypadku zaintubowania pacjentów.
Doc. Jankowski dodał, że w swojej wieloletniej praktyce nie spotkał się z przypadkiem zgonu na skutek laryngospazmu. To stan, który ustępuje samoistnie - wskazywali specjaliści. Medycy zaznaczyli też, że nie spotkali się z sytuacją, w której do laryngospazmu doszłoby na skutek pośredniego urazu, odległego od krtani - czyli w tym przypadku obrażeń doznanych po upadku dziecka na podłogę.
Opierając się na wyniku sekcji zwłok, otolaryngolog prof. Maciej Misiołek wyraził opinię, że obrażenia stwierdzone u dziecka w obrębie krtani nie mogły powstać na skutek upadku. Według specjalistów sińce na tylnej ścianie krtani powstały na skutek zewnętrznego ucisku na szyję. Aby doszło do takiego urazu - dodał prof. Misiołek - "potrzebny jest rękoczyn".
Pierwsza opinia była jednym z najważniejszych dowodów, na podstawie których we wrześniu ub. roku sąd I instancji skazał Katarzynę W. za zabójstwo dziecka na 25 lat więzienia. Ekspertyzę kwestionował obrońca Katarzyny W. mec. Arkadiusz Ludwiczek; było to główną podstawą apelacji. Według niego specjaliści w pierwszej opinii nie wykluczyli jednoznacznie, że mała Magda zmarła na skutek wypadku - odruchowego skurczu krtani, czyli laryngospazmu. Obrońca domaga się uniewinnienia Katarzyny W.
Pierwsze posiedzenie w procesie odwoławczym Katarzyny W. odbyło się w kwietniu. Sąd zdecydował wówczas, że dla rozstrzygnięcia wątpliwości konieczna jest uzupełniająca opinia dotyczącą przyczyn śmierci dziecka. Dotychczasowy skład biegłych został poszerzony o specjalistów z dziedziny laryngologii, laryngologii dziecięcej i neonatologii. Obecny siedmioosobowy zespół w czerwcu wydał uzupełniającą opinię.
Dziś autorzy opinii są przesłuchiwani przez sąd. Podtrzymując pisemną opinię uzupełniającą, biegli zgodnie zaprzeczyli, by przyczyną śmierci mógł być laryngospazm lub bezdech afektywny. Oznacza to, że podtrzymali wcześniejsze wnioski, według których Magda zmarła na skutek gwałtownego uduszenia.
Pismo obrońcy, który odniósł się do uzupełniającej opinii, biegli określili jako "pozamerytoryczne" i "polemiczne". Wyrazili żal, że Ludwiczek kwestionuje ich rzetelność i zarzuca im stronniczość. Adwokat odpowiadał, że nie miał takich intencji.
Wyrok w I instancji zapadł 3 września ub. roku. Katowicki sąd okręgowy wymierzył wtedy Katarzynie W. 25 lat więzienia za zabicie w styczniu 2012 r. półrocznej córki oraz za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Odrzucił wersję obrony, że Magda zmarła na skutek wypadku.
Mec. Ludwiczek konsekwentnie domaga się uniewinnienia swojej klientki. Uwzględnienie jego apelacji w praktyce oznaczałoby konieczność uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi okręgowemu. Wyrok zaskarżyła także prokuratura, która żąda dla oskarżonej dożywocia. Także uwzględnienie prokuratorskiej apelacji ws. kary oznaczałoby konieczność powtórzenia procesu - sąd apelacyjny nie może skazać na dożywocie, jeśli w I instancji wymierzona była inna kara.